Kim Dzong Il wziął kurs na Ułan Ude
Północnokoreański lider Kim Dzong Il podróżujący pociągiem w trakcie pierwszej od dziewięciu lat wizyty w Rosji wziął w poniedziałek kurs na stolicę Buriacji Ułan Ude, gdzie, jak się przypuszcza, ma się spotkać z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem.
Po obejrzeniu w niedzielę elektrowni wodnej na rzece w obwodzie amurskim, do której dotarł w swym pancernym mercedesie i gdzie wpisał się do księgi gości, północnokoreański przywódca ruszył w pancernym pociągu w stronę Ułan Ude (4420 km na wschód od Moskwy), o czym powiadomiły w poniedziałek lokalne władze na swej stronie internetowej.
Południowokoreańska agencja Yonhap informuje, powołując się na przedstawiciela władz w Seulu, że Kim Dzong Il ma się spotkać z Miedwiediewem w środę. Kreml nie podał ani czasu ani miejsca spotkania.
Autokratyczny lider Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej (KRLD), jak pisze Reuters, zabiega w ostatnich miesiącach o pomoc potęg regionu dla swego zubożałego kraju, walczącego z następstwami niedawnych powodzi i sankcji gospodarczych, i trzykrotnie w ciągu niespełna dwóch lat odwiedzał Chiny.
69-letni Kim podróżuje pociągiem, gdyż boi się lotów. Granicę rosyjską przekroczył w niedzielę.
Przebywający z wizytą w Mongolii prezydent Korei Południowej Li Miung Bak powiedział w poniedziałek, że "jeśli Kim tak często odwiedza i obserwuje otwarte społeczeństwo, to może to w rezultacie mieć pozytywny wpływ na rozwój gospodarczy Korei Północnej".
Jednym z tematów rozmów Miedwiediewa i Kim Dzong Ila może być, zdaniem obserwatorów, budowa rurociągu, którym rosyjski gaz ma popłynąć do Korei Południowej przez terytorium Korei Północnej. Według mediów południowokoreańskich Północ może zarobić w ten sposób do 100 mln dolarów każdego roku, lecz w negocjacjach nie ma wielkiego postępu z racji sporu nt. programu broni nuklearnej.
Rosja jest uczestnikiem rozmów sześciostronnych (z udziałem obu Korei, USA, Japonii i Chin) na temat denuklearyzacji Korei Płn. Rozmowy utknęły w martwym punkcie w grudniu 2008 roku.
Skomentuj artykuł