"Le Monde": Czy sprzedać Rosji Mistrale
Francja rozmawia nadal z Rosją o sprzedaniu jej okrętów wojennych Mistral, ale transakcja stoi pod znakiem zapytania, gdyż sprzeciwia się jej francuski MSZ - pisze w poniedziałek "Le Monde".
O negocjacjach na wysokim szczeblu w tej kwestii głośno jest we francuskich mediach już od jesieni ubiegłego roku. Mistral należy - zaraz po lotniskowcu z napędem atomowym "Charles de Gaulle" - do największych francuskich okrętów wojennych (200 m długości, 32 m szerokości). Oprócz kilkunastu ciężkich śmigłowców może transportować dziesiątki czołgów i kilkuset żołnierzy.
Jak zauważa gazeta, "sprawa Mistrali stała się dziś zagadnieniem polityki międzynarodowej". Francusko-rosyjskie rozmowy handlowe "niepokoją bowiem tych, którzy w Europie czy w USA potępiają agresywność Rosji wobec swoich sąsiadów, w tym zwłaszcza Gruzji, a także państw nadbałtyckich".
We Francji sprzedaż tych okrętów ma swoich "zatwardziałych zwolenników", do których należy zwłaszcza - według "Le Monde" - premier Francois Fillon. W okresie kryzysu jest dla niego niezwykle ważne, że dzięki sprzedaży tylko jednego Mistrala (a nieoficjalnie mówi się też o kilku) francuska stocznia Saint-Nazaire da w ciągu dwóch lat zatrudnienie tysiącowi pracowników.
"Le Monde" przypomina, że przeciwnicy sprzedaży Mistrali przywołują niedawne słowa dowódcy Marynarki Wojennej Rosji admirała Władimira Wysockiego. Powiedział on, że gdyby Rosja miała okręt typu Mistral, mogłaby w sierpniu 2008 roku podczas wojny z Gruzją "wypełnić swoją misję w 40 minut zamiast w 26 godzin". Gazeta zapowiada, że w marcu do Paryża ma przyjechać z wizytą prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew, co może być okazją do kolejnych rozmów handlowych w sprawie Mistrali.
Skomentuj artykuł