Matka opozycjonisty: zostały mu godziny

PAP / drr

Matka głodującego białoruskiego opozycjonisty Siarhieja Kawalenki, który przebywa w więziennym szpitalu w Mińsku, powiedziała w czwartek po spotkaniu z nim, że zostały mu już tylko godziny życia - informuje Radio Swaboda.

Opozycjonista zaapelował za pośrednictwem swojej matki do obywateli i działaczy, by wsparli go, przychodząc pod budynek aresztu przy ul. Wołodarskiego w Mińsku z biało-czerwono-białymi historycznymi flagami białoruskimi.

Za wywieszenie takiej flagi Kawalenka został skazany w maju 2010 r. na karę ograniczenia wolności. Sąd uznał, że naruszył on porządek publiczny i stawiał opór siłom bezpieczeństwa.

DEON.PL POLECA

- Zabijają go w więzieniu, czekają tylko na jego śmierć. Zostały mu już nie dni, lecz godziny życia - powiedziała matka opozycjonisty, Lidzija, która widziała się z nim w czwartek przez półtorej godziny. Jak mówi, syn już nie ma mięśni, a na spacerze podtrzymują go inni więźniowie.

- Rozmawiałam z nim. On już traci przytomność. Rano leżał i nie był w stanie się podnieść(...). Ma kłopoty ze wzrokiem, słuchem, boli go wątroba, nerki, żołądek - powiedziała. Dodała, że Siarhiej jest zdecydowany nadal prowadzić głodówkę.

Szefowa działającej na emigracji Rady Białoruskiej Republiki Ludowej Iwonka Surwiła zwróciła się w środę do nuncjusza papieskiego na Białorusi Claudio Gugerottiego z prośbą, by Stolica Apostolska interweniowała u władz Białorusi w sprawie Kawalenki i "uratowała życie tego bohatera". Surwiła podkreśliła w liście do nuncjusza, że "władze nie zwracają uwagi na starania jego bliskich". Rada BRL to najwyższy organ władzy państwowej Białoruskiej Republiki Ludowej z lat 1918-1919. Od 1919 r. działa na emigracji.

Kawalenka, który jest witebskim działaczem Partii Konserwatywno-Chrześcijańskiej - Białoruski Front Narodowy (PKCh-BNF), ogłosił głodówkę w chwili zatrzymania 19 grudnia 2011 roku. W połowie stycznia zaczęto go karmić przymusowo, potem przez jakiś czas jadł sam raz dziennie, ale na początku lutego wznowił głodówkę. Pod koniec lutego przeniesiono go z witebskiego aresztu do szpitala więziennego w Mińsku.

Opozycjonista został skazany pod koniec lutego na ponad dwa lata kolonii karnej za złamanie warunków odbywania kary z maja 2010 roku. Jest znany z licznych akcji wywieszania w Witebsku historycznej flagi Białorusi, zakazanej przez obecne władze.

14 maja 1995 roku z inicjatywy nowo wybranego wówczas prezydenta Alaksandra Łukaszenki na Białorusi odbyło się referendum, w wyniku którego zmieniono historyczną symbolikę białoruską na starą sowiecką z niewielkimi modyfikacjami: z czerwono-zielonej flagi zniknęły sierp i młot oraz pięcioramienna gwiazda. Biało-czerwono-białą flagę, używaną w latach 1918-19 przez Białoruską Republikę Ludową i po rozpadzie ZSRR do 1995 roku, obecnie uznają tylko środowiska opozycyjne.

Zwolnienia głodującego opozycjonisty domagają się białoruskie siły prodemokratyczne oraz społeczność międzynarodowa.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Matka opozycjonisty: zostały mu godziny
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.