Nie można wykluczyć interwencji w Syrii
Eskalacja brutalności ze strony reżimu prezydenta Baszara el-Asada w Syrii może doprowadzić do międzynarodowej interwencji zbrojnej w tym kraju - ostrzegł w poniedziałek przewodniczący Kolegium Szefów Sztabów USA, generał Martin Dempsey.
W wywiadzie dla telewizji Fox News generał skomentował w ten sposób kolejną masakrę ludności cywilnej na zachodzie Syrii, w Huli, gdzie od piątku zginęło ponad 100 osób, w tym 49 dzieci i 34 kobiety.
- Nie wykluczamy opcji militarnej. Dowódcy wojskowi zawsze są trochę ostrożni co do użycia siły, ponieważ nigdy nie jesteśmy całkiem pewni, czym to się zakończy. W Syrii może jednak do tego dojść z powodu okrucieństw (reżimu) - powiedział Dempsey.
Zapytany, czy w Syrii może być zastosowany "model z Libii", gdzie siły NATO dostarczyły zbrojnego wsparcia powstańcom, generał odpowiedział, że "szablony" są ryzykowne. - Jestem pewien, że pewne rzeczy, które zrobiliśmy w Libii, mogłyby zostać wykorzystane w scenariuszu w Syrii. Jestem jednak ostrożny co do stosowania szablonów - oświadczył.
Po masakrze w Huli Rada Bezpieczeństwa ONZ jednogłośnie uchwaliła w niedzielę oświadczenie potępiające reżim Asada.
Tego samego dnia do międzynarodowej interwencji w Syrii wezwał były republikański kandydat na prezydenta, senator John McCain.
Skrytykował on politykę administracji prezydenta Baracka Obamy w sprawie Syrii, nazywając ją "słabą i nieskuteczną".
Skomentuj artykuł