Niemcy i Francja chcą wyjaśnień ws. inwigilacji
Francja i Niemcy chcą rozmawiać z USA aby do końca roku wyjaśnić zasady działania służb wywiadowczych. Inicjatywę tę, podjętą wobec afery wokół prowadzonej przez wywiad USA inwigilacji, poparli w czwartek w Brukseli przywódcy pozostałych państw UE.
Najnowsze doniesienia, że niemiecka kanclerz Angela Merkel była celem inwigilacji prowadzonej przez amerykańską Agencję Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) przesłoniły pierwszy dzień obrad szczytu UE. Szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy powiedział na konferencji prasowej, że te informacje wywołały "głębokie zaniepokojenie" u Europejczyków.
Do wniosków szczytu dołączono wspólną deklarację, w której szefowie państw i rządów podkreślili, że UE i USA łączą bliskie relacje.
"Jednocześnie wyrazili przekonanie, że to partnerstwo musi być oparte na szacunku i zaufaniu - także w odniesieniu do działania i współpracy służb wywiadowczych" - powiedział Van Rompuy.
Dodał, że przywódcy "przyjęli do wiadomości intencję Francji i Niemiec", które chcą przeprowadzić z USA dwustronne rozmowy aby do końca roku wyjaśnić sobie nawzajem działania tych służb. Do tej inicjatywy mogą dołączyć się pozostałe kraje UE, jeśli wyrażą taką wolę.
Według prezydenta Francji Francois Hollande'a francusko-niemiecka inicjatywa określić ma wspólne zasady na przyszłość dotyczące pracy wywiadów.
"Pierwsza zasada byłaby taka, że nie kontrolujemy telefonów osób, które spotykamy na międzynarodowych szczytach (...) Nie gromadzimy też informacji, które mogą zagrażać wolności" - dodał Hollande. Zastrzegł jednak, że nie wolno przy tym ograniczyć skuteczności służb w walce z terroryzmem.
Według Hollande'a temat inwigilacji "wciąż będzie się pojawiał, bo będą kolejne rewelacje" mediów. "Zamiast czekać na to, co przygotowuje prasa na podstawie dokumentów (Edwarda) Snowdena, lepiej działać natychmiast" - powiedział.
Merkel powiedziała, że przyjaźń i partnerstwo między USA a państwami UE muszą być obustronne. "Na przyszłość musi się coś zmienić, i to bardzo" - dodała.
Pomimo skandalu podsłuchowego na szczycie UE osłabiono zapisy dotyczące planów reformy przepisów o ochronie danych osobowych, które mają objąć także firmy spoza Europy. Stało się tak na skutek oporu Brytyjczyków. W pierwotnym projekcie wniosków mowa była o przyjęciu reformy w przyszłym roku, zaś w ostatecznej wersji mowa jest o początku 2015 roku.
"Były wątpliwości czy możemy finalnie przyjąć (przepisy) przed zakończeniem kadencji Parlamentu Europejskiego (w maju 2014 r.). Zaznaczyliśmy, że może to nastąpić szybko, ale w każdym przypadku budowa wspólnego rynku cyfrowego musi się zakończyć do 2015 r. a 2015 r. zaczyna się 1 stycznia" - tłumaczył Van Rompuy.
Czwartkowe obrady szczytu były poświęcone przede wszystkim rozwojowi gospodarki cyfrowej, która powinna być jednym ze źródeł wzrostu. Przywódcy opowiedzieli się za większymi inwestycjami w ten sektor, w tym w rozwój infrastruktury internetowej, a także w szkolenia i przygotowania kadr w sektorze technologii teleinformatycznych.
We wnioskach końcowych potwierdzono także kalendarz zakończenia drugiego etapu unii bankowej wzywając Parlament Europejski i ministrów państw UE do przyjęcia dyrektywy o restrukturyzacji i uporządkowanej likwidacji banków do końca tego roku. W tym samym terminie ministrowie mają też porozumieć się w sprawie propozycji Komisji Europejskiej dotyczącej utworzenia wspólnego mechanizmu likwidacji banków, aby ostatecznie przyjąć przepisy w tej sprawie do końca obecnej kadencji PE.
Skomentuj artykuł