Niemcy: napływ uchodźców zagraża bezpieczeństwu
Szef Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA) Holger Muench powiedział w czwartek, że stały napływ imigrantów do Niemiec ma negatywny wpływ na stan bezpieczeństwa kraju. Wzrasta liczba ataków na schroniska dla uchodźców; wśród przybyszy mogą być terroryści.
W wywiadzie dla najnowszego wydania tygodnika "Focus" Muench powiedział, że sytuacja w kraju "ulega zaostrzeniu". "Wzrasta liczba konfliktów między uchodźcami, a z drugiej strony radykalizują się nastroje w środowisku prawicy" - wyjaśnił szef BKA.
Jego zdaniem sytuacja jest "trudna i napięta". Rząd musi jak najszybciej uporządkować procedury przyjmowania uchodźców - zaznaczył Muench.
W ocenie szefa BKA liczba ataków na schroniska "dramatycznie wzrosła". Do końca października policja zanotowała 600 takich incydentów - trzykrotnie więcej niż w pierwszym półroczu zeszłego roku. Większości z nich (543) dokonano z pobudek skrajnie prawicowych. Zamachowcy dokonali 49 podpaleń i 95 przestępstw z użyciem przemocy. Kilka osób odniosło obrażenia.
Zdaniem Muencha nie można wykluczyć w przyszłości ofiar śmiertelnych. "Być może będziemy świadkami jeszcze bardziej dramatycznych zdarzeń" - powiedział "Focusowi".
Federalny Urząd Kryminalny otrzymał dotąd 100 informacji o przedostaniu się do Niemiec wraz z falą uchodźców islamskich terrorystów. W większości przypadków kontrola przez służby nie potwierdziła tych podejrzeń. Obecnie trwają procedury w 10 przypadkach dotyczących ewentualnego udziału podejrzanych w zbrodniach wojennych lub przynależności do organizacji terrorystycznych. Niemiecka policja ściga też osoby posługujące się symbolami Państwa Islamskiego i innych zakazanych ugrupowań terrorystycznych.
Szef BKA zwrócił ponadto uwagę na rosnącą liczbę podejmowanych przez salafitów prób pozyskiwania nowych zwolenników wśród uchodźców z Bliskiego Wschodu. Służby poszczególnych krajów związkowych zgłosiły dotąd 40 takich przypadków. Zdaniem BKA radykalne ugrupowanie islamistyczne może zyskać posłuch wśród młodych uciekinierów, którzy czują się rozczarowani życiem w Niemczech.
Skomentuj artykuł