Niemiecki minister o konflikcie w Iraku
Minister obrony Niemiec Ursula von der Leyen oświadczyła w środę, że rząd w Berlinie wyraził gotowość do przekazania broni i amunicji kurdyjskim bojownikom w północnym Iraku, walczącym z islamskimi dżihadystami.
"Jesteśmy w zasadzie gotowi do dostarczenia w ramach naszych możliwości broni i amunicji" - powiedziała von der Leyen dziennikarzom po posiedzeniu rządu.
Szefowa resortu obrony wyjaśniła, że ministrowie gabinetu kanclerz Angeli Merkel będą w najbliższych dniach analizować, jaki sprzęt jest Kurdom najbardziej potrzebny i co konkretnie Niemcy mogą im zaoferować. "Na posiedzeniu rządu za tydzień ocenimy wyniki analizy i zdecydujemy o dalszych krokach" - powiedziała.
"Ofensywa Państwa Islamskiego musi zostać powstrzymana, musimy też pomóc uchodźcom" - podkreśliła von der Leyen.
Uczestniczący w spotkaniu z dziennikarzami minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier zapewnił, że decyzje w sprawie dostaw broni będą podejmowane po konsultacji z innymi krajami Unii Europejskiej. Szefowie dyplomacji państw UE opowiedzieli się w zeszłym tygodnia za takimi dostawami.
Bojownicy kurdyjscy chcieliby otrzymać między innymi niemiecką broń przeciwpancerną typu Milan.
Deklaracja obu ministrów oznacza zwrot w polityce Niemiec - twierdzą eksperci. Dotychczas władze w Berlinie jedynie udzielały pomocy humanitarnej uciekinierom w północnym Iraku. Rząd Niemiec sugerował ponadto, że może wysłać sprzęt wojskowy, ale nie służący do zabijania - hełmy, kamizelki kuloodporne, noktowizory i ciężarówki. Obowiązujące od 2000 roku dyrektywy dotyczące eksportu broni zakazują wysyłania jej w regiony ogarnięte konfliktami, dopuszczają jednak wyjątki od tej zasady w przypadkach, gdy jest to zgodne z niemieckim interesem.
Berlin obawia się, że dostarczona Kurdom broń może zostać w przyszłości wykorzystana przez nich do walki o odłączenie się od Iraku.
Skomentuj artykuł