"Niepokoi nas wsparcie udzielone Nord Stream 2"
Niepokoi nas wsparcie udzielane przez niektóre kraje projektowi Nord Stream 2, który jest sprzeczny z celami UE - mówiła w Berlinie premier Beata Szydło. Ostrzegła, że skutkiem realizacji tej inwestycji może być osłabienie proeuropejskich reform na Ukrainie.
Podczas piątkowego wykładu na konferencji zorganizowanej przez Fundację Koerbera w Berlinie Szydło przekonywała, że Polska demokracja ma się świetnie. Według niej kwestie Trybunału Konstytucyjnego czy mediów są wewnętrznymi sprawami Polski i nie powinny angażować czasu polityków europejskich.
- Unia Europejska powinna zajmować się rozmową o wspólnych sprawach, politycy UE, członkowie UE powinni ze sobą jak najwięcej rozmawiać, bo można często odnieść wrażenie, że tej rozmowy brakuje - powiedziała Szydło.
Premier podkreśliła, że Polska chce być "aktywnym kreatorem polityki europejskiej".
Jak mówiła, wewnętrzne sprawy dotyczące Trybunału Konstytucyjnego czy reformy mediów publicznych są wewnętrznymi sprawami Polski, suwerennymi decyzjami polskiego parlamentu. Premier podkreśliła, że kwestie te nie powinny zajmować czasu polityków europejskich czy opinii europejskiej, "bo w czasie, gdy jest ta troska o polski Trybunał Konstytucyjny, być może umykają ważne sprawy dotyczące chociażby kwestii migrantów".
- Polska demokracja ma się świetnie. Polska demokracja się rozwija; to jest wielka wartość. Polacy są przywiązani do wolności. Myśmy o tę wolność walczyli bardzo długo i to, że dzisiaj jesteśmy pełnoprawnym członkiem UE i NATO, to olbrzymia wartość, której nigdy nie damy sobie odebrać - powiedziała szefowa polskiego rządu.
Jak zaznaczyła, zmiany zachodzące w Polsce są "podyktowane przede wszystkim wolą wyborców", którzy w wyborach parlamentarnych opowiedzieli się za realizacją programu Prawa i Sprawiedliwości. Dodała, że zmiany wprowadzane przez większość rządzącą w Polsce nie odbiegają od rozwiązań stosowanych w UE i często są na nich wzorowane, np. rozwiązania wprowadzane w polskich mediach są wzorowane na francuskich.
Zapewniła, że jej rząd chce jak najlepszej współpracy z Unią Europejską i zrobi wszystko, by tak było, "co nie znaczy, że nie jest krytyczny wobec pewnych decyzji, które w ostatnim czasie były w UE podejmowane".
- Ale uważamy, że odpowiedzialnością nas wszystkich, również Polski, jest tak prowadzić sprawy w UE, żeby wycofać się ze złych decyzji, wyciągnąć z nich wnioski i próbować szukać rozwiązań dobrych, skutecznych, a przede wszystkich takich, które będą w zgodzie z poszanowaniem suwerenności wszystkich państw UE - powiedziała Szydło.
Mówiła, że solidarność i wolność to niezbywalne wartości europejskie wywodzące się z korzeni chrześcijańskich Europy. Jak podkreśliła, naszym obowiązkiem jest przestrzeganie tych wartości. - Dzisiaj o tym kryzysie wartości też nie trzeba się bać rozmawiać, bo Europa przeżywa kryzys wartości - przekonywała.
Jak podkreśliła premier, z Niemcami łączy Polskę nie tylko sąsiedztwo, ale również przyjaźń stanowiąca przykład w Europie. Według niej Polskę i Niemcy łączy też "niełatwa i bolesna historia", ale także ogromna praca w układaniu wzajemnych relacji. Przypomniała w tym kontekście o liście biskupów polskich do niemieckich, rozpoczynającym się od słów: "Przepraszamy i prosimy o wybaczenie".
Wskazała na partnerstwo gospodarcze i współpracę w zakresie bezpieczeństwa; mówiła też, że "Niemcy to jest również państwo, w którym nasi obywatele mają swoich krewnych, bliskich, rodziny, a z kolei obywatele niemieccy mają swoich bliskich w Polsce". - To są relacje, których nie da się popsuć przez politykę, i dobrze, bo to właśnie one budują dobry klimat, na którym można budować przyszłość naszego regionu, naszych państw - dodała.
- Polacy doceniają wkład, jaki Niemcy włożyły w rozszerzenie Unii Europejskiej, jednak musimy sobie zdawać sprawę, że dziś zacieśnienie europejskiej wspólnoty musi opierać się na równoprawnym stosunku naszych relacji - powiedziała szefowa rządu.
Jak mówiła, "w obliczu kryzysów europejskich" takich jak kryzys migracyjny czy "eurosceptyczne nastroje mające odzwierciedlenie w widmie tzw. Brexitu" Europa musi podjąć starania, by nie dopuścić do zniweczenia projektu europejskiego. Dodała, że należy szukać rozwiązań innych, bo dotychczasowe się nie sprawdziły.
Szydło wzywała do podjęcia refleksji m.in. na temat tego, czy nie zabrakło poszanowania dla różnic oraz dla samostanowienia państw i narodów. Podkreśliła, że wierzy, że Europa wyjdzie z tej lekcji wzmocniona, problemy mogą paradoksalnie odnowić wzajemne stosunki, a ostatnie prace nad rozwiązaniem kryzysu migracyjnego pokazują, że w Europie można wyciągać wspólne wnioski.
Szefowa rządu mówiła, że Polska popiera działania mające na celu stabilizację sytuacji w państwach będących źródłem migracji, a w piątek Polska i Niemcy wspólnie postanowiły o realizacji projektu humanitarnego w jednym z państw, gdzie toczy się wojna.
Szydło zaznaczyła, że Polska niesie od dłuższego czasu pomoc Ukrainie - państwu, w którym także toczy się wojna.
Jak dodała, w sferze międzynarodowej aktywności UE dla Polski szczególne znaczenie mają działania na Ukrainie. - W tym kontekście niepokoi nas m.in. wsparcie, jakiego niektóre kraje udzielają projektowi Nord Stream 2, który jest sprzeczny z celami dywersyfikacji dostaw energii do UE i ograniczenia zależności od rosyjskiego dostawcy gazu - powiedziała premier. Podkreśliła, że skutkiem realizacji tej inwestycji, która jest nie do pogodzenia z polityką spójnych sankcji wobec Rosji, może być osłabienie proeuropejskich reform na Ukrainie.
Udziałem w konferencji premier Beata Szydło zakończyła wizytę w Berlinie.
Przed budynkiem, w którym odbywała się debata, protestowało kilka grup: po jednej stronie ulicy członkowie klubów Gazety Polskiej, po drugiej - zwolennicy partii Razem oraz Komitetu Obrony Demokracji. Zwolennicy premier Szydło pojawili się również przed Urzędem Kanclerskim, gdzie Szydło rozmawiała z kanclerz Merkel.
Po wykładzie, gdy premier Szydło opuszczała konferencję, podszedł do niej przedstawiciel partii Razem; zapytał, dlaczego premier "handluje prawami pracowniczymi Polaków w Wielkiej Brytanii". Szydło odpowiedziała, że Polska od początku sprzeciwiała się ograniczaniu praw socjalnych. Na pytanie o to, czy Polska może robić więcej dla uchodźców, odpowiedziała, że Polska angażuje się w pomoc uchodźcom.
Skomentuj artykuł