Od wtorku negocjacje akcesyjne UE z Islandią
Negocjacje akcesyjne Islandii z UE rozpoczną się we wtorek, po tym, jak w poniedziałek formalną decyzję podejmą ministrowie ds. europejskich UE - podały w piątek źródła dyplomatyczne w Brukseli. By wejść do UE, Islandia będzie musiała zaprzestać połowów wielorybów.
Decyzję o rozpoczęciu negocjacji z Islandią, która w lipcu 2009 roku zgłosiła wniosek o członkowstwo, podjęli przywódcy państw UE na ostatnim szczycie w czerwcu. W poniedziałek ministrowie ds. europejskich przyjmą ramy negocjacyjne, tak aby rozmowy mogły być zainaugurowane następnego dnia w Brukseli przez belgijską prezydencję w UE.
Samo otwarcie negocjacji nie budzi sporu wśród krajów członkowskich, ale belgijski dyplomata przyznał, że problematyczna jest kwestia dozwolonych na Islandii połowów wielorybów, które są zabronione w UE. "To sprzeczne z unijnym dorobkiem prawnym i Islandia będzie musiała wyciągnąć z tego wnioski" - zapowiedział.
Komisja Europejska, która jest odpowiedzialna za prowadzenie składających się z 35 tzw. rozdziałów negocjacji akcesyjnych, ocenia, że pójdą one raczej szybko i sprawnie, biorąc pod uwagę, że Islandia wdrożyła około trzech czwartych unijnego prawodawstwa. Od 1973 roku wspólnota europejska i Islandia mają umowę o wolnym handlu. Ponadto Islandia już przyjęła znaczną część dorobku prawnego UE dzięki członkostwu w Europejskim Obszarze Gospodarczym (EOG) i strefie Schengen.
Poza połowami wielorybów cała polityka rybołówstwa może się okazać trudnym obszarem, a dokładnie unijne kwoty połowowe i udzielenie dostępu rybakom z UE do wód w strefie połowowej, zarezerwowanej teraz tylko dla rybaków islandzkich. Obecnie aż 40 proc. eksportu Islandii to właśnie ryby.
Sporną sprawą, która będzie musiała być rozwiązania w rozmowach dwustronnych, są zobowiązania wobec Holandii i Wielkiej Brytanii. Chodzi o odszkodowania dla obywateli tych krajów, którzy utracili oszczędności wskutek upadku islandzkiego funduszu Icesave podczas kryzysu finansowego.
Islandia złożyła wniosek aplikacyjny w lipcu 2009 roku, po wybuchu kryzysu finansowego, który niemal doprowadził ten mały, wyspiarski kraj do bankructwa. Rząd w Reykjaviku ma nadzieję na wejście do UE nawet jeszcze w 2012 roku. Tym samym może Islandia stać się 29. krajem UE po planowanym na 2012 rok przyjęciu Chorwacji, o ile oczywiście za wejściem do UE opowiedzą się sami Islandczycy, których poparcie w tej sprawie wyraźnie maleje. W sondażu przeprowadzonym w czerwcu, 57 proc. z nich opowiedziało się za wycofaniem wniosku ich kraju o członkowstwo.
Skomentuj artykuł