ONZ krytykuje syryjskich powstańców
Nagranie ukazujące egzekucję wykonaną najprawdopodobniej przez syryjskich powstańców na żołnierzach sił rządowych należy zweryfikować, jednak najpewniej przedstawia ono zbrodnię wojenną - ocenił w piątek rzecznik wysokiej komisarz ONZ ds. praw człowieka.
"Podobnie jak przy innych nagraniach tego typu, tak i w tym wypadku trudno jest od razu zidentyfikować uczestników zdarzenia. Nagranie to zostanie poddane dogłębnym badaniom" - podkreślił Rupert Colville, rzecznik wysokiej komisarz Navi Pillay, na konferencji prasowej.
"Z dotychczasowych doniesień wynika jednak, że zabici to żołnierze nieuczestniczący już w akcjach bojowych. Dlatego też obecnie wydaje się bardzo prawdopodobne, że chodzi o zbrodnię wojenną" - dodał.
Egzekucję zdecydowanie potępiły organizacje praw człowieka: Amnesty International oraz Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie.
Nagranie określono jako "szokujące". Szef Obserwatorium Rami Abdel Rahman zapytał, jak rebelianci mogą domagać się poszanowania swoich praw, choć jednocześnie nie respektują praw swych jeńców.
Amatorskie nagranie pojawiło się w czwartek. Widać na nim, jak rebelianci biją i kopią żołnierzy, nazywają ich "psami (prezydenta Syrii Baszara) el-Asada". Niektórzy żołnierze są ranni, część zdążyła się poddać. Następnie rebelianci strzelają do nich. Autentyczności nagrania na razie nie udało się potwierdzić.
Według Obserwatorium egzekucji 28 żołnierzy dokonali powstańcy, którzy wcześniej zaatakowali trzy posterunki wojskowe wokół miasta Sarakib na północnym zachodzie kraju.
Syryjskie Obserwatorium podało również, że siły rządowe Asada wycofały się ze swej ostatniej bazy w pobliżu Sarakib, "całkowicie tracąc kontrolę nad okolicznymi terenami".
Sarakib położone jest u zbiegu dwóch głównych autostrad: łączącej jedno z największych miast kraju Aleppo (Halab) z Damaszkiem na kierunku północno-południowym, oraz drugą, łączącą Aleppo z portowym miastem Latakia na zachodzie.
Agencja Reutera zwraca uwagę, że siłom rządowym trudniej będzie teraz wysłać posiłki do oblężonego Aleppo, o które od lipca toczą się zażarte walki.
Jak podaje Obserwatorium, od wybuchu w marcu 2011 r. powstania przeciwko reżimowi Asada w Syrii zginęło ponad 36 tys. osób, głównie cywilów. Organizacja ta opiera swoje rachuby na danych pozyskiwanych od szerokiej siatki swoich działaczy, adwokatów i lekarzy obecnych na miejscu w Syrii.
Skomentuj artykuł