Orban: Ukraińcy mogą na nas polegać, ale...

(fot. European People's Party / flickr.com)
PAP / slo

Węgry są gotowe pomóc Ukrainie, ale nie mogą narażać własnego bezpieczeństwa energetycznego - oświadczył w poniedziałek węgierski premier Viktor Orban.

- Ukraińcy mogą na nas polegać - mówił Orban - ale nie możemy pomagać innym, jeśli miałoby to oznaczać poniechanie naszego własnego bezpieczeństwa energetycznego.

Premier powiedział, że latem Węgry mogły dostarczać Ukrainie gaz, ale teraz, kiedy kraj ten może być zaopatrywany przez Słowację, "Węgry muszą pilnować własnych interesów" i napełniać swe magazyny gazu. Uznał, że takie działanie jest "uczciwe i słuszne" - informuje agencja MTI.

W piątek Orban poinformował, że Węgry zapewniły sobie porozumienie w sprawie zwiększonego importu gazu od rosyjskiego Gazpromu. Dzień wcześniej węgierski operator gazociągu FGSZ wstrzymał bezterminowo dostawy gazu na Ukrainę. Wywołało to protest ukraińskiego Naftohazu, który wezwał "węgierskich partnerów do poszanowania zobowiązań kontraktowych i przepisów UE".

DEON.PL POLECA

Analityk Standard Bank, Timothy Ash, zasugerował, że porozumienie Węgier z Gazpromem może być elementem rosyjskiej strategii wobec Ukrainy.

Węgry są mocno uzależnione od rosyjskiego gazu. Zużywają rocznie ok. 9 miliardów metrów sześciennych tego surowca, a krajowe wydobycie wynosi ok. 1,5 mld metrów sześciennych. Pojemność węgierskich magazynów gazu to ok. 6 mld metrów sześciennych. Obecnie magazyny są zapełnione w nieco ponad 61 proc., co - według Gas Infrastructure Europe - jest najniższym wskaźnikiem w UE.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Orban: Ukraińcy mogą na nas polegać, ale...
Komentarze (19)
Janusz Brodowski
1 października 2014, 08:00
Przyszedł czas, żeby Orban spłacił swoje zobowiązania wobec Rosji.
4 października 2014, 01:10
Czyli jakie?
L
leszek
30 września 2014, 19:24
Węgrzy już ewidentnie zapomnieli o "bratniej pomocy" w 1956 roku i "wyzwoleniu Węgier" w 1945 roku. Teraz gaz, a może niedługo trzeba będzie odbierać "pokojowe konwoje z pomocą huminatarną". 
.
...
1 października 2014, 01:55
Przy czym "pokojowe konwoje z pomocą humanitarną" poza wschodnią Ukrainą istnieją póki co wyłącznie w serwowanej masom nachalnej propagandzie.
S
Sowa
30 września 2014, 08:33
 A  tymczasem   Poroszenko   : http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/petro-poroszenko-oun-upa-przykladem-bohaterstwa-czas-rozpatrzyc-nadanie-statusu-kombatantow-jej-zolnierzom
Jadwiga Krywult
30 września 2014, 07:47
Dziel i rządź - to jest taktyka Putina. Orban jest użytecznym narzędziem w jego rękach. Nieprawdaż, pisiorki ? 
P
pg
30 września 2014, 10:50
Nieprawda. Jest po prostu węgierskim patriotą. A co to znaczy pisiorki???
30 września 2014, 11:32
Rozumiem, że rówine gorliwie oburzałaś się sprzedażą francuskiego Mistrala i szkoleniami rosyjskich żołnierzy na terenie Francji?
Jadwiga Krywult
30 września 2014, 11:44
Tak. Większe zdziwienie budzi postawa Węgier niż Francji, ponieważ Węgry doświadczyły bezpośrednio, czym jest zależność od Rosji (i niczego się nie nauczyły, podobnie jak Czechy).
4 października 2014, 01:15
Mnie się ta polityka rządu Węgier nie podoba, ale ciekawi mnie jednocześnie, czym dokładnie kieruje się Orban. Obawiam się trochę, że jego absolutnie uzasadniona niechęć do UE, którą i ja podzielam, doprowadziła do tego, że sojusznika poszukał nie tam, gdzie trzeba. Ale biorać pod uwagę ostatnie rządy Orbana i sposób, w jaki w krótkim czasie wykaraskał kraj z UNIJNYCH (przypomnijmy) kredytów, trudno mi jest popełnić głupotę polegającą na twierdzeniu, że nie wie, co robi. Jednocześnie przypomnijmy: Orban właśnie z UE kredytów wyciągnął kraj ciężkim zaciskaniem pasa.  Być może dlatego poszukuje sprzymierzeńca spoza UE, ale jednak na terenie Europy. Dla mnie wchodzenie w taką relację gospodarczą to błąd, ale jednak nie weszli we współpracę militarną. Chociaż tyle....Nic na to nie poradzę, lubię Orbana, bo walczy o Węgry, co widać z zewnątrz.
.
...
29 września 2014, 23:49
No cóż, w Polsce do myślenia kategoriami przede wszystkim polskiego interesu jakoś cały czas nie potrafimy dorosnąć. Bardzo się palimy do pomagania wszystkim wokół, a nawet nie potrafimy odzyskać władzy nad własnym państwem.
K
kemot
30 września 2014, 10:36
Jesteś pewien, że należy do tego dorosnąć? Pytam w kontekście profilu tego portalu. Czy chrześcijaństwo polega na dbaniu "przede wszystkim" o siebie?  Oczywiście należy przed decyzją o pomocy zrobić bilans ewentualnych zysków i strat ale jakie mamy inne możliwości przeciwstawiania się ewidentnemu złu, jakim jest agresja na naszego sąsiada? Jeśli bandyta napadnie na Twoją sąsiadkę, to nie pomożesz jej, by Ciebie też nie pobił? Wyłamując się z jednolitego, europejskiego frontu sprzeciwu wobec tego, co robi Putin, Orban staje po stronie bandyty i przynosi wstyd swojemu krajowi. Tyle... 
P
pg
30 września 2014, 10:55
Widocznie Orban zrobił bilans ewentualnych zysków i strat. Kraje " europejskiego frontu", jak obserwuję też myślą głównie o sobie, a mogą dużo więcej. Nieprawdaż?
Jadwiga Krywult
30 września 2014, 11:50
Różnica jest ta, że Węgry za swoją głupotę zapłacą znacznie więcej niż Zachodnia Europa.
S
semantyk
30 września 2014, 11:51
>Czy chrześcijaństwo polega na dbaniu "przede wszystkim" o siebie? < Chrześcijaństwo polega na uczciwym wywiązywaniu się z obowiązków. Obowiązkiem rządzących jest dbanie przede wszystkim o interesy własnego kraju. Za to biorą pieniądze. Żeby dogodzić Ukrainie mogą sobie szastać własnym groszem , nie publicznym
Jadwiga Krywult
30 września 2014, 11:54
Orban dba o interesy Putina, a wydaje mu się, że dba o interesy Węgier.
S
semantyk
30 września 2014, 11:58
 Kinga wie najlepiej co się wydaje Orbanowi. Powinna robić za doradcę prezydenta, a marnuje się na deonie.
K
kemot
30 września 2014, 18:30
Jesteś pewien, ze w interesie Węgrów jest granica z Rosją?
.
...
1 października 2014, 01:31
Czy chrześcijaństwo polega na dbaniu "przede wszystkim" o siebie? ... Co innego poświęcać siebie indywidualnie, a co innego poświęcać innych samemu mając się doskonale. Bo tak się składa, że rządzący poświęcają nie siebie lecz innych, a im samym nie dzieje się na ogół żadna krzywda. Ich podstawowym obowiązkiem jest więc dbanie przede wszystkim o tych, którzy ich wybrali i tym samym oddali w ich ręce swój los - Orban jak dotąd wywiązuje się z tego doskonale. Nasi politycy niestety ciągle są jeszcze na etapie zaborów i walki o cudzą wolność zamiast dbania o dobro własnych rodaków i własnego państwa. Więc tak, już najwyższy czas dorosnąć gdyż w przeciwnym wypadku skończy się to dla naszego kraju kolejną katastrofą.