Państwa bałtyckie wzywają NATO do jedności przed manewrami Zapad-2017
Przedstawiciele ministerstw obrony państw bałtyckich wzywają NATO do jedności wobec rosnących napięć przed rozpoczynającymi się w tym tygodniu rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami wojskowymi Zapad-2017 - pisze w poniedziałek "Financial Times".
Brytyjski dziennik przytacza słowa m.in. uczestników nieformalnego spotkania ministrów spraw zagranicznych i obrony państw UE, które miało miejsce w ubiegłym tygodniu w Tallinie.
Cytowany przez gazetę szef resortu obrony Estonii Juri Luik mówił, że dla państw UE priorytetem powinno być tzw. wojskowe Schengen, które pozwoliłoby na bardziej swobodne przemieszczanie oddziałów. Miałoby to być odpowiedzią na kryzysy w regionie po aneksji ukraińskiego Krymu przez Rosję w 2014 roku. Luik ocenił, że wymogi dotyczące pozwoleń i przeszkody logistyczne sprawiły, że przerzucanie oddziałów i sprzętu wojskowego między państwami członkowskimi UE jest "zaskakująco trudne".
W rozmowie z "FT" minister podkreślił również, że przed ćwiczeniami Zapad-2017 w krajach bałtyckich zmobilizowano dodatkowych żołnierzy, okręty i samoloty. Dodał jednak, że "liczne ostrzeżenia" ze strony NATO prawdopodobnie zostaną przyćmione przez rosyjsko-białoruskie manewry, w których według niektórych zachodnich stolic może wziąć udział osiem razy więcej niż oficjalne 12,7 tys. ludzi - pisze gazeta. "W porównaniu z tym, co ma Rosja, to nie są wielkie siły - cytuje Luika FT. - Oczywiście dzieje się to po inwazji na Krym, co stwarza zupełnie inny nastrój".
Z kolei litewski wiceminister obrony Vytautas Umbrasas oświadczył, że NATO musi być czujne wobec "pewnych prowokacji, pewnych błędów", do których może dojść w czasie rosyjskich ćwiczeń. Dodał, że choć Sojusz przeszedł od odstraszania do obrony, nadal jest wiele do zrobienia. "Potrzebujemy wzmocnienia obronnego planowania NATO oraz lepszego zarządzania i kontroli" - cytuje Umbrasasa "FT".
Dziennik pisze, że w czasie piątkowego spotkania pojawiały się także postulaty większego wspólnego zaangażowania UE w zapobieganie konfliktom w Europie, jak Wspólnota czyni to już w innych krajach, m.in. w Iraku.
"Financial Times" podkreśla, że niektóre państwa bałtyckie i nordyckie wzmocniły swoje własne siły zbrojne i wzmocniły wzajemną współpracę; chodzi m.in. o wspólne finansowanie drogiej broni, której nie mogłyby kupić w pojedynkę.
Zaplanowane na 14-20 września rosyjsko-białoruskie manewry Zapad-2017 odbędą się na Białorusi, Morzu Bałtyckim, na zachodzie Rosji, a także w obwodzie kaliningradzkim. Wywołują one niepokój w NATO mimo zapewnień Moskwy, że scenariusz ćwiczeń jest czysto obronny.
Skomentuj artykuł