Podwyższony poziom promieniowania w Pradze
Specjaliści ds. bezpieczeństwa jądrowego odkryli źródło promieniowania radioaktywnego, które zmusiło w czwartek czeskie służby do zamknięcia części jednej z dzielnic w centrum Pragi.
Promieniowanie, pięciokrotnie przekraczające dopuszczalne normy, emitował metalowy walec o długości dwóch centymetrów i średnicy 2 milimetrów. W celu przeprowadzenia dalszych badań przedmiot zabrano do położonego pod Pragą ośrodka badań nuklearnych.
Podwyższony poziom promieniowania na placu zabaw praskiego osiedla Podoli wykrył przypadkiem w nocy mieszkaniec okolicy, który ma w swym zegarku dozymetr. Nie wierząc alarmującym odczytom urządzenia, wrócił na miejsce z bardziej precyzyjnym licznikiem Geigera, który potwierdził wcześniejsze dane.
- Wyniki na zegarku były nieprawdopodobnie wysokie, stąd pomyślałem, że zaszła pomyłka. Chciałem to sprawdzić. Pobiegłem do domu i wziąłem licznik Geigera, który te odczyty powtórzył - mówił cytowany przez czeskie radio Pavel Bykov, inżynier i pasjonat fizyki jądrowej. O swym odkryciu powiadomił policję i straż pożarną. Na miejsce przybyli też specjaliści z instytutu ochrony przed skażeniem chemicznym i radiacyjnym.
Po zbadaniu okolicy wywnioskowano, że promieniowanie musi pochodzić od czegoś w ziemi lub pod ziemią. Poziom radiacji pięciokrotnie przewyższał dopuszczalne normy około metra od źródła, ale wraz z odległością stopniowo spadał. W odległości 15 metrów nie stanowił już żadnego zagrożenia.
Skomentuj artykuł