"Polskie obozy"? To się już nie powtórzy
Długotrwałe wysiłki Polonii amerykańskiej zwieńczył sukces. Po wielokrotnych naciskach dziennik "The New York Times” wprowadzi do instrukcji dla dziennikarzy zapis wzywający, aby unikali błędnego sformułowania "polskie obozy koncentracyjne".
O decyzji nowojorskiej gazety powiadomiła w poniedziałek Eileen M. Murphy, wiceprezes ds. korporacyjnych kontaktów The New York Times Company w liście do prezesa i dyrektora wykonawczego Fundacji Kościuszkowskiej Aleksa Storożyńskiego. Napisała ona, że w następstwie zgłaszanych przez niego i inne osoby zastrzeżeń, "NYT" postanowił dodać do instrukcji dla dziennikarzy zapis przestrzegający, aby unikali zwrotu "polskie obozy koncentracyjne".
Jak podkreśliła Murphy, gazeta natychmiast podjęła kroki, aby sprostować w niedzielnym wydaniu internetowym błąd w podpisie pod zdjęciem. "The New York Times" napisał tam, że obóz koncentracyjny Dachau znajduje się w Polsce.
Pomyłka wywołała natychmiastową reakcję Storożyńskiego. W liście do wydawcy gazety Arthura Ochsa Sulzbergera Juniora zaznaczył, że odmowa odpowiedniego nazywania niemieckich obozów koncentracyjnych sytuuje gazetę na granicy złośliwości i zniesławienia. Jak przypomniał, petycję w sprawie błędnego nazywania niemieckich obozów koncentracyjnych "polskimi" sygnowało dotychczas ponad 220 tys. osób i wciąż pojawiają się pod nią nowe podpisy.
Według przedstawicielki nowojorskiego dziennika, niefortunne sformułowania są pomyłkami, a nie przejawem złośliwości.
"Rozumiemy jak bardzo delikatny jest to temat i żałujemy, że takie potknięcia miały miejsce. Chcielibyśmy jednak powtórzyć, że takie przypadki, jakkolwiek niefortunne, to po prostu błędy i niesłuszne są sugestie, że odzwierciedlają złośliwość lub celowe zniekształcenie" - przekonuje w liście Murphy. Jak zapewnia, aby zademonstrować, że gazeta podziela zaniepokojenie w tej sprawie, dołoży ona wszelkich starań, aby uniknąć dalszych pomyłek.
- Musimy podziękować "The New York Timesowi", że zrozumiał, iż nie można używać tego rodzaju sformułowań. Chcę też wyrazić wdzięczność wszystkim, którzy podpisali petycję Fundacji Kościuszkowskiej w tej sprawie - powiedział Storożyński. Zastrzegł, że batalia trwa, ponieważ podobne zapisy powinny wprowadzić do swoich instrukcji dla dziennikarzy także dziennik "The Washington Post" i agencja Associated Press.
Skomentuj artykuł