Poroszenko apeluje do Łukaszenki
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko wyraził przekonanie, że przywódca Białorusi Alaksandr Łukaszenka nie pozwoli na wykorzystanie swojego kraju dla "nieprzyjaznych działań" wobec państwa ukraińskiego.
Poroszenko uczestniczył w środę w naradzie Sztabu Generalnego w Kijowie, gdzie ostrzegł, że niebezpieczeństwo inwazji militarnej Rosji na Ukrainę wciąż pozostaje realnym zagrożeniem.
"Na północy Kreml wzmaga naciski na Białoruś, choć jestem przekonany, że prezydent Łukaszenka nie pozwoli, o czym niejednokrotnie mi mówił, na wykorzystanie swojego terytorium dla nieprzyjaznych działań przeciwko naszemu państwu" - oświadczył Poroszenko.
Przypomniał, że Białoruś zakazała używania na swoim terytorium paszportów samozwańczych, prorosyjskich republik ludowych z Donbasu, które uznał wcześniej specjalnym dekretem prezydent Rosji, Władimir Putin.
"Nauczony doświadczeniem radziłbym Białorusinom oraz państwom bałtyckim. by byli gotowi na wszelkie niespodzianki ze strony Moskwy" - powiedział.
Poroszenko wskazał, że do ataku na Ukrainę Rosja może wykorzystać swój kontyngent wojskowy, stacjonujący w separatystycznym Naddniestrzu. "Rosyjski kontyngent w naddniestrzańskim rejonie Mołdawii, które nie jest przez nią kontrolowany, może być w każdej chwili użyty do ataku na nasze terytorium. Jest on zagrożeniem dla naszych granic" - zaznaczył.
Prezydent zwrócił również uwagę, że Rosja zgromadziła przy granicy z Ukrainą oddziały wojskowe liczące - jak mówił - do 50 tysięcy ludzi. "Znajduje się tam 470 czołgów, ponad 1,7 tys. pojazdów opancerzonych, ok. 390 systemów artyleryjskich i 220 systemów rakietowych, ok. 490 samolotów bojowych, setki śmigłowców i 24 okręty bojowe" - powiedział.
"Zagrożenie inwazją na szeroką skalę ze strony Rosji nigdzie nie zniknęło. To zagrożenie płynie nie tylko przez niekontrolowane przez nas odcinki granicy (z Rosją) w Donbasie, lecz po całej linii granicznej" - oświadczył Poroszenko.
Skomentuj artykuł