Rosja i Ukraina chcą śledztwa ws. snajperów
Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow zażądał w sobotę przeprowadzenia przez OBWE śledztwa ws. snajperów w Kijowie, którzy mieli strzelać do obu stron konfliktu. Ukraina, która podejrzewa, że stała za tym Rosja, również domaga się niezależnego śledztwa.
Ukraińskie władze podjęły już własne śledztwo w sprawie krwawych zajść, do których doszło w Kijowie między 18 a 20 lutego, i idą tropem, sugerującym, że za zajściami tymi stał Kreml, któremu zależało na sianiu chaosu na Ukrainie i eskalowaniu napięć.
Rosja daje zaś do zrozumienia, że liczni zabici byli ofiarami snajperów, którymi sterowali przywódcy opozycji po to, by nakręcić spiralę przemocy i tym łatwiej obalić Wiktora Janukowycza - pisze agencja AP.
Również Kijów chce utworzyć specjalną komisję śledczą, która zbada tzw. sprawę snajperów z Majdanu. "Prawdopodobnie będzie to komisja parlamentarna, w skład której wejdą przedstawiciele różnych partii, włącznie z Partią Regionów oraz międzynarodowi eksperci" - powiedział anonimowy przedstawiciel ukraińskich służb bezpieczeństwa.
Nowy ukraiński minister zdrowia Ołeh Musij powiedział agencji AP, że rany postrzałowe ofiar z Majdanu, zarówno milicjantów, jak i opozycjonistów sugerują, że strzelano do nich z tego samego typu broni.
"Sądzę, że była to robota rosyjskich sił specjalnych" - powiedział Musij.
Jednak do mediów przeciekło w minionym tygodniu nagranie rozmowy telefonicznej szefowej dyplomacji UE Catherine Ashton i ministra spraw zagranicznych Estonii Urmasa Paeta. W rozmowie tej Paet przytoczył opinię swej informatorki Olhy, że snajperzy w Kijowie strzelali do obu stron, a mógł za tym stać "ktoś z nowej koalicji".
Działaczka społeczna o imieniu Olha przekazała Paetowi opinię, że ci sami snajperzy strzelali na kijowskim Majdanie Niepodległości zarówno do demonstrujących, jak i milicji. Według mediów chodzi o Olhę Bohomolec, lekarkę z ochotniczych służb medycznych Euromajdanu.
Kreml postanowił wykorzystać te informacje jako argument na poparcie dla powtarzanych przezeń zarzutów, że nowy rząd Ukrainy składa się z niebezpiecznych ekstremistów - komentuje AFP.
"Nie wolno dłużej ukrywać najnowszych informacji na temat domniemanych snajperów - powiedział Ławrow na sobotniej konferencji prasowej. - Zaproponowaliśmy OBWE (Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie), by przeprowadziła obiektywne śledztwo w tej sprawie, a my zajmiemy się tym, by sprawiedliwości stało się zadość".
Nie wiadomo, kto nagrał konwersację Ashton i Paeta. W środę nagranie to trafiło na serwis YouTube; powiadomiła o nim telewizja Russia Today, powszechnie postrzegana jako "głos Kremla". Estońskie MSZ potwierdziło autentyczność rozmowy. Według Russia Today nagrali ją agenci ukraińskich służb bezpieczeństwa, którzy pozostali lojalni obalonemu prezydentowi Janukowyczowi.
Francuska agencja przypomina, że w lutym do mediów trafiła nielegalnie nagrana rozmowa asystent sekretarza stanu ds. Europy i Eurazji Victorii Nuland z ambasadorem USA na Ukrainie Geoffreyem Pyattem; w konwersacji tej Nuland w dosadnych słowach wyraziła się o Unii Europejskiej. Amerykańscy politycy dali wówczas do zrozumienia, że na nagraniem rozmowy i upublicznieniem jej stały służby rosyjskie.
Skomentuj artykuł