Na briefingu dla dziennikarzy Pieskow zastrzegł, że Putin wyrazi swoją ocenę, gdy informacje na temat wyników niemieckich wyborów parlamentarnych będą pełne. Zapewnił przy tym, że na Kremlu "informacje nadchodzące z Niemiec są uważnie śledzone", a wyniki - analizowane.
Podkreślił, że przed zwycięskim blokiem CDU/CSU Angeli Merkel stoi zadanie formowania rządu. "Będziemy śledzić (to) bardzo uważnie" - zapowiedział.
Dodał następnie: "Niemcy są ważnym partnerem Rosji w sferze współpracy handlowo-gospodarczej i inwestycyjnej. Z tego względu wszystko, co tam się dzieje, jest przedmiotem naszego wielkiego i szczególnego zainteresowania".
Przedstawiciel Kremla zastrzegł, że nie komentuje rezultatów uzyskanych przez Alternatywę dla Niemiec (AfD), która otrzymała ponad 12 proc. głosów i weszła do Bundestagu, jako że jest to wewnętrzna sprawa Niemiec.
Media rosyjskie zauważają w pierwszych komentarzach, iż AfD jest jedną z dwóch (obok Lewicy) niemieckich partii, które wyraźnie opowiadają się za poprawą stosunków z Moskwą. Główne dzienniki rosyjskie zgodnie oceniają jednak, że nie należy oczekiwać zmian w polityce Berlina wobec Rosji, m.in. dlatego, że wpływ na sprawy zagraniczne utrzyma kanclerz Merkel.
Blok partii chadeckich CDU/CSU uzyskał 33 proc. głosów w niedzielnych wyborach parlamentarnych. Drugie miejsce zajęli socjaldemokraci (SPD) z wynikiem 20,5 proc. Antyimigrancka Alternatywa dla Niemiec (AfD) jest trzecią siłą w parlamencie; wejdzie do Bundestagu z wynikiem 12,6 proc. W nowym parlamencie pozostanie Lewica z rezultatem 9,2 proc. i Zieloni z poparciem 8,9 proc. Po czteroletniej nieobecności do Bundestagu powróci Wolna Partia Demokratyczna (FDP), która zdobyła 10,7 proc. głosów.
Przewodniczący FDP Christian Lindner oświadczył w poniedziałek, że zdaniem jego partii w polityce wobec Rosji potrzebne są "konsekwencja i gotowość do dialogu". Uważa on, że kraje G7 powinny ponownie zaprosić prezydenta Rosji Władimira Putina do swego grona.
"Uważamy za rozsądne połączenie (w polityce wobec Rosji) konsekwencji z gotowością do dialogu" - powiedział Lindner na pierwszym po wyborach parlamentarnych spotkaniu z dziennikarzami w Berlinie.
"Konsekwencja oznacza, że nie powinno się z jednej strony narzekać na łamanie przez Rosję prawa międzynarodowego, a z drugiej strony, jakby nigdy nic, realizować projektu budowy gazociągu (Nord Stream 2)" - wyjaśnił szef niemieckich liberałów.
"Z drugiej strony powinno się w formacie G8 powrócić do rozmów z Władimirem Putinem, by wysondować, czy byłby skłonny do zmiany swojej polityki" - dodał Lindner.
Lindner skrytykował szefa MSZ Sigmara Gabriela z SPD. "Dla FDP nie wchodzi w rachubę to, co niedawno zaproponował Gabriel, a mianowicie jednostronna rezygnacja z sankcji wobec Rosji bez żadnych warunków" - wyjaśnił.
Lindner zaznaczył, że uważa aneksję Krymu przez Rosję za złamanie prawa międzynarodowego. "Nie należy jednak oczekiwać, że do zmiany rosyjskiej polityki dojdzie najpierw w tej najbardziej poważnej sprawie" - zastrzegł.
Jak wyjaśnił, doświadczenia z lat 70., gdy zapoczątkowano proces z Helsinek, uczy, że należy odsuwać na dalszy plan konflikty, "by zastanowić się, co jest w zasięgu możliwości". Podkreślił, że liberałowie "nigdy nie przyglądali się biernie rozkręcaniu spirali konfliktów, lecz szukali rozwiązań służących odprężeniu".
Lindner wtrącił, że ambasador Ukrainy pogratulował mu sukcesu wyborczego.
Szef FDP wystąpił na początku sierpnia z prowokującą tezą, że w celu poprawy relacji z Rosją należy potraktować aneksję Krymu jako "trwałe prowizorium". Sugerował, że konflikt o Krym należy "zamrozić", by stworzyć Moskwie szansę na zmianę jej imperialnej i agresywnej polityki.
"Powinniśmy wysłać Moskwie sygnał, że Rosja ma miejsce w naszym domu - Europie - jeżeli znów zacznie przestrzegać domowego regulaminu" - mówił szef FDP w jednym z wywiadów.
Zdaniem Lindnera oczekiwanie, że Putin wyda rozkaz anulujący aneksję Krymu, jest "nierealistyczne" i nawet rząd Ukrainy nie wierzy w taki scenariusz.
Kijów ostro skrytykował wypowiedzi Lindnera.
W niedzielnych wyborach do Bundestagu FDP zdobyła 10,7 proc. głosów. Prawdopodobne jest utworzenie przez CDU/CSU Angeli Merkel koalicyjnego rządu z FDP i Zielonymi. W tym przypadku Lindner lub inny polityk FDP mógłby objąć jeden z kluczowych resortów - finansów lub spraw zagranicznych.
Skomentuj artykuł