"Rozmowy ws. Ukrainy na razie nie mają sensu"
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow powiedział we wtorek, że Moskwa dopuszcza możliwość nowych rozmów ws. Ukrainy, lecz że bez udziału południa i wschodu Ukrainy i bez wdrożenia wcześniejszych ustaleń nie mają one sensu.
Ławrow, który przebywa w Wiedniu, oświadczył też, że czymś "niezwykłym" byłoby przeprowadzenie wyborów na Ukrainie, gdy wojsko jest wykorzystywanie przeciw cywilom.
Szef SBU: sytuacja na wschodzie pozostaje napięta
Szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Wałentyn Naływajczenko oświadczył, że sytuacja na wschodzie Ukrainy, gdzie trwa zbrojna operacja przeciwko prorosyjskim separatystom, pozostaje napięta ze względu na brak zaufania do władz ze strony miejscowej ludności.
We wtorek w Kijowie odbyło się zamknięte posiedzenie parlamentu, na którym deputowani wysłuchali informacji dowództwa operacji antyterrorystycznej o jej przebiegu.
"Powiedzieliśmy parlamentowi otwarcie, że sytuacja w obwodzie donieckim i ługańskim jest bardzo poważna, ponieważ ludzie, którzy tam mieszkają, znajdują się pod silnym wpływem informacyjnym (przeciwnika) i nie do końca ufają w działania SBU i ministerstwa obrony, które - zgodnie z decyzją Rady Bezpieczeństwa Narodowego - skierowane są wyłącznie na likwidację terrorystów" - powiedział Naływajczenko po spotkaniu z deputowanymi.
"Meldowaliśmy także w parlamencie, że w ciągu ostatnich dni operacji antyterrorystycznej zlikwidowano do 30 uzbrojonych w broń ciężką bojowników" - dodał szef SBU. Naływajczenko przyznał, że straty są także po stronie sił rządowych, jednak nie podał żadnych liczb.
Wcześniej minister spraw wewnętrznych Ukrainy Arsen Awakow informował o czterech żołnierzach ukraińskich, zabitych podczas operacji oraz o 20 rannych.
Minister obrony Mychajło Kowal oświadczył w rozmowie z dziennikarzami w kuluarach parlamentu, że operacja przeciwko separatystom toczy się powoli, gdyż jej uczestnicy chcą uniknąć ofiar wśród ludności cywilnej.
"Pytał mnie niedawno ambasador jednego z państw Europy Środkowej, dlaczego operacja odbywa się tak powoli. Powiedziałem mu, że mamy dwa warianty: albo zetrzeć daną miejscowość z powierzchni ziemi, postawić tam niebiesko-żółtą flagę i złożyć meldunek o wypełnieniu zadania, albo zrobić to, co robimy: stopniowo blokować dywersantów i terrorystów i nie dopuścić, by w działania bojowe zostali wciągnięci cywile" - powiedział Kowal.
Główne działania operacji antyterrorystycznej odbywają się w okolicach zajętego przez separatystów Słowiańska na północy obwodu donieckiego. Dowództwo operacji poinformowało w poniedziałek, że miasto jest szczelnie otoczone przez siły MSW i wojska, jednak z uwagi na bezpieczeństwo mieszkańców nie decydują się one na wkroczenie do jego centrum.
Skomentuj artykuł