"To referendum pogłębi kryzys na Ukrainie"
Rząd Niemiec stoi na stanowisku, że referendum zaplanowane na niedzielę przez prorosyjskich separatystów w Doniecku, na wschodzie Ukrainy, naruszałoby konstytucję tego kraju i pogorszyło kryzys - powiedział w poniedziałek rzecznik kanclerz Angeli Merkel.
Separatyści w Doniecku, którzy ogłosili powstanie Donieckiej Republiki Ludowej, zapowiedzieli na 11 maja referendum w sprawie secesji. 25 maja na Ukrainie mają się odbyć wybory prezydenckie.
"Takie referendum sprzeczne z ukraińską konstytucją nie uspokoi sytuacji, a jedynie ją eskaluje" - podkreślił na konferencji prasowej rzecznik Steffen Seibert. Dodał, że ci, którzy wezwali do rozpisania referendum, nie mają demokratycznej legitymacji do takich przedsięwzięć.
Podobne referendum przeprowadzono w marcu w należącej do Ukrainy Autonomicznej Republice Krymu. W jego wyniku Ukraina straciła władzę nad półwyspem, który został wcielony do Federacji Rosyjskiej. Aneksja Krymu nie została uznana przez społeczność międzynarodową.
W ubiegłym tygodniu ukraiński premier Arsenij Jaceniuk poinformował, że jego rząd zaproponuje parlamentowi, by 25 maja, przy okazji wyborów prezydenckich, odbyło się referendum "w sprawie jedności państwa i decentralizacji władzy". Nie użył jednak słowa "referendum", lecz terminu "sondaż ogólnonarodowy". Oświadczył, że będzie on dotyczył "kwestii, które najbardziej niepokoją dziś społeczeństwo: problemów jedności państwa i jego niepodzielności terytorialnej oraz decentralizacji władzy".
Moskwa nazwała plany Kijowa "działaniem pozorowanym".
Skomentuj artykuł