Rząd Obamy surowy dla nielegalnych imigrantów
Rekordową liczbę nielegalnych imigrantów - 392 000 - deportowano z USA w mijającym roku - podało Ministerstwo Bezpieczeństwa Kraju, któremu podlegają służby ds. imigracji i kontroli granic.
Połowę deportowanych stanowili przestępcy. Ich udział w ogólnej liczbie nielegalnych imigrantów wydalonych z USA wzrósł o 35 procent w porównaniu z rokiem poprzednim. Wynika to z polityki administracji prezydenta Baracka Obamy, która traktuje ściganie nielegalnych imigrantów jako jedno z narzędzi walki z przestępczością.
Nasilono również kontrole pracodawców podejrzanych o zatrudnianie obcokrajowców bez prawa pobytu i pracy w USA. W minionym roku postawiono w związku z tym zarzuty karne 180 właścicielom firm i ich menedżerom i wymierzono im kary finansowe w łącznej wysokości 50 milionów dolarów.
Rząd liczy, że ogłoszenie tych danych na niespełna miesiąc przed wyborami do Kongresu pomoże demokratycznym kandydatom. Republikanie oskarżają zwykle Demokratów, że są zbyt pobłażliwi wobec nielegalnych imigrantów i że demokratyczne administracje nie przywiązują dostatecznej wagi do uszczelnienia granic.
Liczba nielegalnych przekroczeń południowej granicy, przez którą przedostaje się przeważająca większość cudzoziemców bez papierów uprawniających do pobytu w USA, spadła w ostatnim okresie, prawdopodobnie w związku z recesją.
Obrońcy imigrantów twierdzą, że powodem tego jest zaostrzenie kontroli na granicach, co zmusza ubogich Latynosów ciągnących do pracy w USA do wybierania coraz bardziej ryzykownych tras.
Prawnicy broniący imigrantów i niektóre organizacje latynoskie zarzucają też rządowi, że stosuje "rasowe profilowanie", tropiąc nielegalnych imigrantów w zależności od koloru skóry (przybywający na saksy imigranci to najczęściej ubodzy chłopi indiańskiego pochodzenia).
Skomentuj artykuł