"Sąd powinien zbadać działania wojsk syryjskich i rosyjskich"
Sąd powinien zbadać, czy wojska Moskwy i Damaszku nie popełniały w Syrii zbrodni wojennych, atakując cywilów - ocenił w piątek sekretarz stanu USA John Kerry. Świat oczekuje od władz Rosji i Syrii więcej niż wyjaśnień - podkreślił.
Przypomniał, że w nocy z czwartku na piątek syryjskie wojsko zaatakowało kolejny szpital, w wyniku czego zginęło 20 osób, a rannych zostało 100.
Kerry ocenił, że Rosja i Syria są winne opinii publicznej "więcej niż wyjaśnienie" w sprawie ciągłych ataków na syryjskie szpitale, w których ucierpiały kobiety i dzieci. Takie działania "wymagają odpowiedniego postępowania, które zbada, czy nie doszło do zbrodni wojennych".
"Są takie działania, które wymagają odpowiedniego śledztwa, które wyjaśniłoby, czy nie doszło do zbrodni wojennych, a ci, którzy je popełniali, powinni być pociągnięci do odpowiedzialności" - podkreślił Kerry przed spotkaniem z francuskim ministrem spraw zagranicznych Jeanem-Markiem Ayrault.
"To zdecydowanie wykracza poza przypadkowe działanie" - powiedział szef amerykańskiej dyplomacji, odnosząc się do powtarzających się ataków. Oskarżył Rosję i Syrię o stosowanie strategii polegającej na "terroryzowaniu cywilów".
W tym samym dniu rosyjska niższa izba parlamentu ratyfikowała nowy traktat z Syrią, na mocy którego siły zbrojne Moskwy będą mogły pozostać na czas nieokreślony w tym bliskowschodnim kraju. Dokument przyjęto jednogłośnie. Moskwa wzmocniła niedawno swoją obecność w Syrii, wysyłając tam zaawansowaną broń przeciwlotniczą, a także okręty wojenne wyposażone w rakietowe pociski manewrujące.
We wrześniu, krótko po załamaniu się tygodniowego rozejmu, armia syryjska, wspierana przez szyickie milicje i rosyjskie lotnictwo, rozpoczęła nową ofensywę w celu odbicia wschodnich dzielnic Aleppo z rąk zbrojnej opozycji. Nowy etap działań zbrojnych objął jedne z najcięższych bombardowań tego miasta w ponad pięcioletniej historii syryjskiego konfliktu. W wyniku czego zniszczono m.in. największy szpital w części miasta zajmowanej przez rebeliantów.
Skomentuj artykuł