Sąd w Mińsku utrzymał wyrok dla Bialackiego
Sąd w Mińsku utrzymał we wtorek w mocy wyrok 4,5 roku kolonii karnej dla szefa Centrum Praw Człowieka "Wiasna" Alesia Bialackiego - poinformowało Radio Swaboda. - Miński sąd miejski nie przychylił się do wniosku apelacyjnego Alesia Bialackiego, utrzymując w mocy wyrok sądu okręgu pierwomajskiego - oświadczył sędzia Uładzimir Stiepurka.
24 listopada sąd okręgu pierwomajskiego skazał Bialackiego na 4,5 roku kolonii karnej o zaostrzonym rygorze wraz z konfiskatą mienia za zatajenie dochodów wyjątkowo dużej wysokości. Nakazano mu też zapłacenie państwu 757,5 mln rubli białoruskich (ok. 90 tys. dol.). Sąd uznał, że nie zapłacił on podatków od kwot przechowywanych na kontach bankowych w Polsce i na Litwie. Polska i Litwa udostępniły służbom białoruskim dane bankowe Bialackiego w ramach mechanizmu pomocy prawnej.
W poniedziałek Białoruski Komitet Helsiński złożył w sądzie opinię prawną, w której napisano, że wyrok dla Bialackiego "jest bezprawny i podlega uchyleniu, zaś sprawa umorzeniu".
- Aby uznać Bialackiego za winnego popełnienia wspomnianego przestępstwa, należało dowieść, że środki pieniężne przekazane na jego konta otwarte na terytorium banków-nierezydentów są jego osobistym dochodem, od którego powinien odprowadzić podatek dochodowy, czego nie uczyniono - podkreśla BKH.
Wobec tego wyrok skazujący opiera się na przypuszczeniach, co zgodnie z białoruskim prawem nie powinno mieć miejsca - zauważył Komitet.
Sam Bialacki, którego był nieobecny na wtorkowej rozprawie, nie przyznawał się w sądzie do winy, argumentując, że pieniądze na jego kontach nie stanowiły jego dochodu, tylko zostały przekazane przez zagraniczne fundacje na działalność w sferze obrony praw człowieka. Oceniał też, że wyrok ma motywy polityczne, ponieważ "Wiasna" pomagała osobom represjonowanym na Białorusi z przyczyn politycznych.
Skazanie Bialackiego spotkało się z potępieniem UE, Rady Europy, Parlamentu Europejskiego i OBWE, które wezwały do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia i rehabilitacji działacza oraz wszystkich innych więźniów politycznych na Białorusi. Wyrok ostro potępili m.in. polskie MSZ i przedstawiciele polskiej sceny politycznej.
Skomentuj artykuł