Sikorski o finansowaniu powstańców w Libii
Grupa kontaktowa ds. Libii uzgodniła w czwartek we Włoszech tymczasowy mechanizm finansowania powstańczej Narodowej Rady Libijskiej - ogłosił w Rzymie szef MSZ Radosław Sikorski. Nie wykluczył, że również Polska znajdzie na ten cel środki.
Sikorski wyjaśnił na konferencji prasowej po obradach grupy, że mechanizm finansowania tymczasowych władz będzie się składał ze środków dobrowolnie przekazywanych przez kraje sprzyjające demokratyzacji Libii. Jego zdaniem być może w przyszłości dojdą do tego środki z zamrożonych obecnie kont reżimu Muammara Kadafiego.
"Szacunki co do środków, które pułkownik Kadafi i różne instytucje libijskie umieściły poza tym krajem, sięgają grubo ponad 100 miliardów dolarów. Wykonując sankcje ONZ poszczególne kraje, w tym Polska, wykonały procedury, a tam, gdzie trzeba, zamroziły te środki" - oświadczył.
Pytany, czy Polska również wesprze libijskie władze powstańcze, powiedział, że zda relację z tego spotkania premierowi Donaldowi Tuskowi i wtedy podjęta zostanie decyzja.
Dzięki pieniądzom, o których rozmawiała grupa, powstańcze władze mogłyby np. wypłacać pensje urzędnikom w wyzwolonych częściach kraju lub sfinansować zakupy broni potrzebnej do walki z reżimem.
"Tam potrzeba wszystkiego, urzędnikom od wielu miesięcy nie są płacone pensje" - podkreślił.
Sikorski zastrzegł, że przekazanie zamrożonych środków reżimu Kadafiego władzom powstańczym wiąże się z uruchomieniem procedur prawnych, które w różnych krajach wyglądają odmiennie. "Być może będzie potrzeba także zaangażowania Rady Bezpieczeństwa ONZ, ale to nie są prywatne pieniądze pułkownika Kadafiego, więc uważam, że społeczeństwo libijskie przynajmniej do części tych środków ma prawo" - oświadczył.
Jak dodał, w prezentacji, którą na forum grupy przedstawił szef tymczasowego rządu libijskiego, szczególnie uderzyło go to, że w miastach tego kraju od ponad 40 lat nie było wyborów lokalnych.
Według niego w związku z tym, że transformacja samorządności lokalnej to jeden z największych sukcesów Polski, nasze wzorce mogą mieć zastosowanie w Libii.
Sikorski poinformował, że zaproponował wyszkolenie w Polsce w ramach seminariów SENSE 50 libijskich urzędników. Ze szkoleń takich korzystali już m.in. Białorusini, Afgańczycy i Mołdawianie.
Minister ocenił, że determinacja społeczności międzynarodowej, by pchnąć Libię w kierunku demokratyzacji, rośnie. "Ważne jest w tej chwili udzielenie wsparcia politycznego i pomocy humanitarnej, szczególnie tym miejscom w Libii, które są oblegane, ostrzeliwane, takim jak Misrata, gdzie w ostatnich dniach nawet postawiono miny morskie, aby utrudnić prace humanitarne" - powiedział.
Zaznaczył, że przedstawiciel tymczasowej Rady libijskiej przedstawił w czasie obrad plan działań na rzecz ustanowienia konstytucyjnych, parlamentarnych rządów w jego kraju.
Minister mówił, że sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen zdał grupie relację z działań wojskowych, z której wynika, że siły wojskowe libijskiego dyktatora zostały poważnie osłabione.
Zapewniał, że nikt nie chce, aby powstały "dwie Libie", szczególnie mieszkańcy tego kraju. Relacjonował, że również uczestnicy szczytu apelowali o działania na rzecz jedności terytorialnej Libii.
Grupa kontaktowa ds. Libii utworzona została 29 marca na konferencji międzynarodowej w Londynie w celu uregulowania libijskiego kryzysu. W jej skład wchodzą niektóre kraje członkowskie NATO, UE, a także państwa arabskie i muzułmańskie.
Skomentuj artykuł