Według aktywistów kilkaset osób protestuje też w mieście Atbara na wschód od stolicy i w Senarze w południowym Sudanie.
W miejscowości Omdurman na przedmieściach Chartumu tłum krzyczał: "wolność, pokój i sprawiedliwość". W Atbarze protestujący skandowali główne hasło arabskiej wiosny z lat 2010-2011: "naród chce upadku reżimu".
Siły bezpieczeństwa użyły gazu łzawiącego i granatów hukowych wobec 300-400 protestujących, którzy zgromadzili się przed meczetem na przedmieściach Chartumu - podaje Reuters.
W czwartek wieczorem zatrzymano dziewięciu aktywistów opozycyjnych.
W Sudanie od ponad tygodnia trwają antyrządowe protesty. Początkowo powodem były rosnące ceny, a także braki żywności i paliw, ale szybko zaczęto żądać dymisji Baszira. Według oficjalnych danych w czasie protestów zginęło co najmniej 19 osób, w tym dwóch funkcjonariuszy służb porządkowych. We wtorek organizacja Amnesty International informowała o co najmniej 37 zabitych.
Blisko 39-milionowy Sudan rozwija w ostatnich latach eksploatację zasobów ropy naftowej i złota, ale według Banku Światowego 60-75 proc. ludności nadal żyje z rolnictwa. Ogromna większość Sudańczyków utrzymuje się za równowartość mniej niż jednego dolara dziennie.
Skomentuj artykuł