Syria: Walki o bazę rządową, zginęło 12 osób
Syryjskie oddziały rządowe, usiłujące przyjść z pomocą oblężonej bazie wojskowej, zabiły w sobotę co najmniej 12 bojowników podczas zasadzki w punkcie kontrolnym rebeliantów w prowincji Idlib - podało opozycyjne Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
W ataku zostało rannych wielu bojowników.
Rebeliantom udało się opanować duże połacie Idlibu i innych prowincji na północy Syrii, ale siły rządowe zachowały kontrolę nad swymi bazami wojskowymi w regionie.
Szef Obserwatorium Rami Abdel Rahman powiedział, że sobotni atak przeprowadzono w ramach rządowych starań o zaopatrzenie oblężonej bazy wojskowej w Wadi al-Daif pod miastem Maarat an-Numan przy kluczowej autostradzie łączącej Aleppo i Damaszek.
Rebelianci od miesięcy usiłują przejąć bazę w Wadi al-Daif, z której reżimowe oddziały regularnie ostrzeliwują obecnie w dużej części opuszczone Maarat an-Numan.
W sobotę w Aleppo zginęła kobieta i dwoje dzieci, a 16 osób zostało rannych, kiedy siły rządowe zrzuciły ze śmigłowca dwa pociski gazowe - podał Rami Abdel Rahman.
Na Cyprze ekipa ONZ oczekuje na zezwolenie na zbadanie poprzednich doniesień o użyciu broni chemicznej przez syryjskie wojsko. Grupa składa się z 15 ekspertów, w tym inspektorów, ekspertów medycznych i chemicznych.
Reżim prezydenta Syrii Baszara el-Asada i rebelianci nawzajem oskarżają się o odpalenie w marcu pocisku z głowicą chemiczną na Chan al-Assal na zachód od Aleppo. W ataku tym zginęło 26 osób.
Rząd Asada odrzuca żądania opozycji, by inspektorzy ONZ udali się do Hims i w rejon Damaszku, gdzie według rebeliantów siły reżimowe użyły pocisków gazowych.
Pod Damaszkiem w Atajbah w drugiej połowie marca zginęły dwie osoby, a 23 zostały ranne. Atak chemiczny w Hims miał miejsce 23 grudnia.
Dzielnica Aleppo Szejk Maksud, w której w sobotę zrzucono gazowe bomby, jest kontrolowana przez rebeliantów.
Skomentuj artykuł