"Bilans ofiar śmiertelnych to 37 osób, 18 osób jest zaginionych" - poinformował przedstawiciel królewskiej marynarki wojennej Tajlandii. Dodał, że praktycznie "nie ma szans", aby wewnątrz statku byli jeszcze żywi ludzie. Statek leży na dnie na głębokości 40 m, kilka kilometrów od wyspy Ko He, znanej z formacji raf koralowych.
Na pokładzie statku "Phoenix" znajdowało się 105 osób, w tym 93 turystów z Chin, 11 członków załogi - Tajlandczyków i przewodnik. 50 osób uratowano jeszcze w czwartek.
Według lokalnej policji jednostka została legalnie zarejestrowana i nie była przeciążona w czasie wypadku.
Operatorzy turystyczni ostrzegali przed pogorszeniem się pogody - powiedział wiceszef biura policji turystycznej gen. Surachate Kahparn. W czasie katastrofy statku wysokość fal dochodziła do pięciu metrów.
"Uważajcie, z naturą nie ma żartów. Policja ostrzegała biura turystyczne na wyspie Phuket, aby nie wyprowadzały statków z portu, lecz one złamały to polecenie, zabierając turystów na wycieczki" - napisał na Facebooku.
Inny statek z turystami podróżujący w tym samym rejonie przewrócił się w czwartek, lecz 35 turystów, 5-osobowa załoga i przewodnik zostali uratowani.
W ubiegłym roku Tajlandię odwiedziło ponad 35,38 mln zagranicznych turystów, z czego najwięcej - 9,8 mln osób - to Chińczycy.
Skomentuj artykuł