Tańszy gaz, ale Flota Czarnomorska zostaje
Przedłużenie umów o stacjonowaniu rosyjskiej Floty Czarnomorskiej na Ukrainie o 25 lub nawet 30 lat w zamian za 30-procentową obniżkę cen gazu - takie ustalenia zawarli w środę w Charkowie prezydenci Ukrainy i Rosji, Wiktor Janukowycz i Dmitrij Miedwiediew.
Ukraińska opozycja uznała, że to zdrada interesów narodowych, a Janukowycz naruszył konstytucję.
W zamian za to Rosjanie zgodzili się na obniżenie o 100 dolarów ceny gazu, obecnie kupowanego przez Ukrainę po 330 dolarów za 1000 metrów sześciennych paliwa. - Jeśli cena gazu będzie niższa od 330 dolarów, zniżka wyniesie 30 proc. - oświadczył Miedwiediew.
Rosyjski prezydent nie ukrywał, że kwestie gazu i terminów przebywania na Ukrainie Floty Czarnomorskiej są ze sobą związane. - Związek ten nie jest jednak polityczny, a wyłącznie techniczny - powiedział Miedwiediew. Wyjaśnił, że obniżka cen gazu "będzie uwzględniona" w opłacie za dzierżawę baz Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu.
Dodał, że "Rosja potrzebowała jasnej sytuacji w kwestii stacjonowania Floty" na Ukrainie.
Prezydent Janukowycz wyjaśnił z kolei, że porozumienie w sprawie Floty Czarnomorskiej zawarto, ponieważ "było to ważne dla naszych rosyjskich kolegów i przyjaciół". Janukowycz poinformował ponadto, że w ramach pomocy dla jego państwa, w ciągu najbliższych 10 lat Rosjanie przekażą Ukraińcom gaz o wartości 40 mld dolarów.
Na informację o przedłużeniu umów o stacjonowaniu na Ukrainie marynarki wojennej Rosji z oburzeniem zareagowała opozycja.
- Jest to zdrada interesów narodowych i rażące naruszenie konstytucji - powiedział Andrij Parubij z bloku parlamentarnego Nasza Ukraina-Ludowa Samoobrona.
Jak wyjaśnił, ukraińska konstytucja nie pozwala na stacjonowanie na terytorium państwa obcych wojsk, w związku z czym przedłużenie umów w sprawie Floty wymaga zgody większości konstytucyjnej, czyli głosów 300 deputowanych w 450-osobowej Izbie.
- Janukowycz przekroczył swoje kompetencje. Jestem pewien, że porozumienie, które zawarł z Miedwiediewem, nie uzyska akceptacji parlamentu. Taka polityka oznacza, że Ukraina znowu staje się kolonią Rosji - podkreślił Parubij.
Zdaniem deputowanego podzielona opozycja Ukrainy powinna teraz podjąć kroki na rzecz zjednoczenia się przeciwko prezydentowi.
- Nie możemy sobie pozwolić na ograniczenie suwerenności kraju. Czas tworzyć Komitet Obrony Niepodległości i zaczynać protesty - oświadczył Parubij.
Skomentuj artykuł