Tymoszenko: Janukowycz wprowadza dyktaturę
Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz walczy z demokracją środkami charakterystycznymi dla reżimów dyktatorskich - oświadczyła w poniedziałek była premier Julia Tymoszenko, która nazywa siebie przywódczynią zjednoczonej ukraińskiej opozycji.
- Oni (ekipa Janukowycza) nie prowadzą dyskusji, ani konsultacji ze społeczeństwem obywatelskim, nie konsultują się także z opozycją. (...) Jednym z ich środków jest wsadzanie za kratki. To sprawdzony sposób dyktatur i dziś Janukowycz zaczyna z niego korzystać - powiedziała była szefowa rządu, według jej strony internetowej.
Tymoszenko wyjaśniła, że niedawno prokuratura wszczęła śledztwa w związku z protestami przed Radą Najwyższą (parlamentem), towarzyszącymi ratyfikacji umowy o przedłużeniu stacjonowania na Krymie rosyjskiej Floty Czarnomorskiej.
- To, że dziś prowadzone są sprawy kryminalne w Prokuraturze Generalnej, jest logicznym następstwem działań władzy Janukowycza na Ukrainie - zaznaczyła.
Mówiąc o obecnej sytuacji w jej kraju Tymoszenko określiła ją jako "całkowicie niemożliwą do prognozowania.
- Nowa władza, bez konsultacji ze społeczeństwem, zaczęła oddawać nasze terytoria. Jest to pogwałcenie konstytucji, oraz państwa i ludzi i należy to powstrzymać wszelkimi dostępnymi demokratycznymi sposobami - oświadczyła była premier.
Wcześniej Tymoszenko apelowała do niezgodnych z polityką Janukowycza Ukraińców o akcje nieposłuszeństwa, których celem ma być doprowadzenie do wcześniejszych wyborów parlamentarnych.
11 maja w Kijowie mają odbyć się protesty, organizowane przez parlamentarny Blok Julii Tymoszenko. Do nieposłuszeństwa nawołuje także były prezydent Wiktor Juszczenko, jednak na razie nic nie wskazuje na to, że mógłby on nawiązać ścisłą współpracę ze skonfliktowaną z nim Tymoszenko.
W sobotę ukraińska milicja zatrzymała na krótko czterech członków nacjonalistycznej partii Swoboda, którzy w ubiegły wtorek brali udział w protestach przeciwko przedłużeniu pobytu na Ukrainie rosyjskiej Floty Czarnomorskiej.
27 kwietnia w protestach przeciwników i zwolenników przedłużenia umów o stacjonowaniu na Ukrainie rosyjskiej marynarki wojennej nawet do 2047 roku wzięło udział ok. 10 tys. osób. Tego dnia parlament ratyfikował umowę w tej sprawie, zawartą wcześniej przez prezydentów Ukrainy i Rosji, Wiktora Janukowycza i Dmitrija Miedwiediewa.
21 kwietnia w Charkowie zawarli oni porozumienie, zgodnie z którym zamiast do 2017 roku, rosyjska Flota Czarnomorska będzie mogła pozostać na Ukrainie 25 lat dłużej, z możliwością dodatkowej prolongaty o jeszcze pięć lat, czyli do 2047 roku. W zamian za to Ukraina dostała 30-procentową zniżkę na kupowany od Rosji gaz.
Skomentuj artykuł