Ukraina domaga się uwolnienia Nadii Sawczenko
Kilkaset osób domagało się w środę przed ambasadą Rosji w Kijowie uwolnienia ukraińskiej lotniczki Nadii Sawczenko, która oczekuje na wyrok rosyjskiego sądu w sprawie o współudział w zabójstwie dwóch dziennikarzy z Rosji w czasie walk w Donbasie w 2014 roku.
Proces Sawczenko trwa w Doniecku w obwodzie rostowskim na południu Rosji. Prokurator zażądał dla niej kary 23 lat pozbawienia wolności. Oskarżona nie przyznaje się do winy i od 4 marca prowadzi głodówkę, nie przyjmując jedzenia i napojów.
Zgromadzeni przed ambasadą skandowali "Uwolnić Nadię!" i "Putin do Hagi!"; w budynek rzucano jajkami i pojemnikami z farbą. Do zebranych przyłączyła się była premier Ukrainy Julia Tymoszenko; Sawczenko jest deputowaną do parlamentu z ramienia jej partii Batkiwszczyna (Ojczyzna).
- Zwracam się do przywódców wszystkich państw: nie traćcie ani minuty, wykorzystajcie wszystkie możliwości, by nie dopuścić do śmierci naszej bohaterki Nadii Sawczenko. Apeluję do całego świata, by przyjść przed ambasady Rosji w każdym mieście i domagać się wolnienia Nadii i zaprzestania tortur, którym jest poddawana - mówiła.
Tymoszenko podkreśliła, że stan uwięzionej pogarsza się z każdym dniem. - Ma opuchnięte nogi, spękane usta. W ciągu jednej nocy straciła 4 kilogramy - relacjonowała.
W sprawie Sawczenko wypowiedział się prezydent Petro Poroszenko, który w środę rozpoczyna wizytę w Turcji. - Zrobiliśmy w ostatnich dniach wszystko, by zwiększyć naciski międzynarodowe na Rosję ze strony Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych i innych naszych partnerów, żeby doprowadzić do bezwarunkowego uwolnienia Nadii Sawczenko i jej powrotu na Ukrainę - oświadczył.
Adwokaci lotniczki poinformowali tymczasem, że wbrew wcześniejszym ustaleniom sąd w rosyjskim Doniecku nie wydał zgody na badania medyczne, które mieli przeprowadzić lekarze z Ukrainy. Nie zezwolono także na widzenie Sawczenko z matką i siostrą oraz nie dopuszczono do niej ukraińskich konsulów.
W środę sędzia sądu w rosyjskim Doniecku poinformował, że ogłaszanie wyroku w procesie Sawczenko rozpocznie się 21 marca i potrwa dwa dni. Sawczenko powiedziała w swym ostatnim słowie, że nie przyznaje się do winy i nie będzie odwoływać się od wyroku skazującego. Zaznaczyła, że nie uznaje jurysdykcji rosyjskiego sądu. - Po wyroku kontynuuję głodówkę jeszcze przez dziesięć dni (...). Rosja ma dziesięć dni, żeby odesłać mnie na Ukrainę - powiedziała.
Skomentuj artykuł