Ukraina: "Wybory zostały sfałszowane"
Druga tura wyborów prezydenckich na Ukrainie została sfałszowana na rzecz Wiktora Janukowycza - oświadczył Ołeksandr Turczynow, szef sztabu wyborczego rywalki Janukowycza, premier Julii Tymoszenko.
"Oświadczam, że w trakcie drugiej tury wyborów prezydenta Ukrainy doszło do fałszerstw, które w istotny sposób wpłynęły na wynik głosowania i pozwalają wątpić w jego ostateczny rezultat" - czytamy w udostępnionym mediom oświadczeniu.
- Dziś przekazaliśmy Centralnej Komisji Wyborczej (CKW) dokumenty z wnioskiem o ponowne przeliczenie głosów w ponad 900 lokalach wyborczych - powiedział Turczynow.
Bliski współpracownik Tymoszenko wyjaśnił, iż na ślady fałszerstw wyborczych sztab Tymoszenko trafił w lokalach wyborczych na południu i wschodzie Ukrainy, gdzie pozycja Janukowycza jest najsilniejsza.
Jak relacjonował, po ponownym przeliczeniu głosów w jednym z lokali wyborczych w mieście Kercz okazało się, iż dane przekazane do CKW wykazują o 8 proc. głosów więcej dla Janukowycza, niż było w rzeczywistości.
- Następnie udało się nam wywalczyć ponowne liczenie głosów w jeszcze sześciu lokalach. We wszystkich przypadkach miały miejsce podobne fałszerstwa na korzyść kandydata Janukowycza. Jego przedstawiciele w odpowiedzi zablokowali możliwość ponownego podliczenia głosów w innych lokalach wyborczych - mówił Turczynow.
- Fakty te pozwalają nam mówić o systematycznym i masowym charakterze podobnych naruszeń - podkreślił szef sztabu wyborczego Tymoszenko.
Ukraińscy komentatorzy prognozują, że pani premier, która od dnia wyborów nie pojawiła się publicznie, prawdopodobnie nie pogodzi się z porażką. Jej otoczenie twierdzi, że wyniki wyborów mogą być zaskarżone w sądach.
- Milczenie Tymoszenko nie jest milczeniem jagnięcia. Jest to milczenie lwicy, która szykuje się do skoku, by bronić swych interesów - ocenił ukraiński politolog Wołodymyr Fesenko.
Skomentuj artykuł