W przypadku agresji, użyją broni chemicznej
Syria użyje broni chemicznej jedynie w przypadku "agresji z zewnątrz", ale nigdy nie zastosuje jej przeciwko własnym obywatelom - zapowiedział w poniedziałek rzecznik syryjskiego MSZ Dżihad Makdissi.
Jak pisze agencja AP, istnieją dość powszechne obawy, że syryjska broń chemiczna może wpaść w ręce walczących z reżimem prezydenta Baszara el-Asada rebeliantów, wśród których część ma kontakty z Al-Kaidą. Panują też obawy, że broń ta mogłaby zostać użyta do obrony reżimu.
Makdissi powiedział na transmitowanej przez telewizję konferencji prasowej, że broń jest chroniona przez syryjskie wojsko i nigdy nie zostałaby użyta "wewnątrz kraju". O tym, gdzie i kiedy mogłaby być wykorzystana, zadecydują generałowie - dodał.
- Żadna broń chemiczna ani konwencjonalna nie zostanie użyta przeciwko własnym obywatelom, niezależnie od ewolucji kryzysu - podkreślił.
W zeszłym tygodniu Biały Dom ostrzegł Damaszek w sprawie broni chemicznej, mówiąc, że członkowie reżimu Asada zostaną pociągnięci do odpowiedzialności, jeśli jej nie zabezpieczą. Pojawiły się bowiem doniesienia o przemieszczaniu przez Damaszek części broni chemicznej.
Były ambasador Syrii w Iraku Nawaf el-Fares, który przeszedł na stronę opozycji, twierdzi, że reżim Asada nie zawaha się użyć broni chemicznej, jeżeli zostanie przyparty do muru. Jak powiedział Fares w wywiadzie dla BBC, z niepotwierdzonych informacji wynika, że taka broń mogła już zostać częściowo użyta w mieście Hims.
Skomentuj artykuł