W serii zamachów w Bagdadzie zginęło 25 osób
W serii zamachów bombowych przeprowadzonych we wtorek na ruchliwych ulicach handlowych i bazarach w Bagdadzie zginęło co najmniej 25 osób, a ponad 60 zostało rannych - poinformowały irackie źródła medyczne.
Ładunki były ukryte w samochodach pułapkach. Ataki takie nasilają się od kilku miesięcy, w miarę jak rosną napięcia w kraju, w którym sunnici czują się odsunięci od władzy i pozbawieni wpływów przez zdominowany przez szyitów rząd premiera Nuriego al-Malikiego.
Jak podaje AFP, powołując się na irackie władze, ataki te były w widoczny sposób skoordynowane. Eksplodowały co najmniej cztery samochody pułapki i trzy zaimprowizowane ładunki wybuchowe
W lipcu prawie tysiąc osób zginęło w Iraku w zamachach. Jest to najwyższy bilans miesięczny od kwietnia 2008 roku.
Śmierć poniosło 921 cywilów, policjantów i żołnierzy oraz 68 ludzi określanych jako terroryści. Obrażenia odniosło łącznie prawie 1,6 tys. osób z tej pierwszej grupy. Zdecydowana większość ofiar śmiertelnych to osoby cywilne, których było w lipcu 778.
W kwietniu 2008 roku, który był do tej pory najkrwawszym miesiącem, łączna liczba ofiar odnotowanych przez resorty spraw wewnętrznych, obrony i zdrowia wyniosła 1 428.
Od 2008 roku i zażegnania konfliktu na tle wyznaniowym między szyitami i sunnitami liczba ofiar zamachów w Iraku spadała. Jednak od wybuchu na wiosnę protestów mniejszości sunnickiej, uprzywilejowanej za czasów Saddama Husajna, bilans na nowo zaczął rosnąć.
We wtorek północ kraju przeczesywały w poszukiwaniu ekstremistów trzy dywizje irackiej armii, czyli ponad 30 tys. żołnierzy. - Jest to największa operacja militarna od wyjścia (z Iraku) wojsk amerykańskich" w 2011 roku - powiedział w rozmowie z AFP generał Abdulamir al-Zaidi.
Skomentuj artykuł