Wcześniej inicjatywę tę potępiły władze regionu Lacjum oraz włoskie stowarzyszenie partyzantów.
Decydujący głos miał w tej sprawie burmistrz miasta Cassino Carlo Maria D'Alessandro apelując na kilka godzin przed ceremonią o jej zawieszenie.
"Każda inicjatywa, która może urazić pamięć oraz wrażliwość naszego miasta musi zostać zawieszona" - oświadczył cytowany przez włoskie media. Informowały one od soboty o polemice, jaką wywołał pomysł, interpretowany jako chęć uczczenia hitlerowskich żołnierzy spod Monte Cassino.
Inicjatorzy tego przedsięwzięcia - stowarzyszenie miejscowej branży hotelarskiej wraz z niemiecką organizacją spadochroniarzy tłumaczyli wcześniej, że ma to być "ostrzeżenie" i wyraz "pamięci o ofiarach absurdu i przemocy wojny" wszystkich cywilów i wojskowych poległych w bitwie o wzgórze.
Według organizatorów ceremonii inicjatywa jest "wyrazem pragnienia i potrzeby pojednania z ludnością, przede wszystkim, by dzielić cierpienie z powodu ofiar zarówno po stronie alianckiej, jak i niemieckiej i by uniknąć powtórzenia się nikczemnych masakr".
Pomysłodawcy zapewnili, że inicjatywa ta nie ma "wymowy politycznej", a decyzję o niej podjęto po "głębokiej refleksji, której towarzyszyło zdecydowane potępienie nazizmu i faszyzmu".
Oburzenie i zaniepokojenie wyraził natychmiast przewodniczący władz stołecznego regionu Lacjum Nicola Zingaretti. "To niepokojący gest, rana zadana pamięci o wojnie o wyzwolenie" - ocenił w sobotę.
"Nie mogę nie potępić tej inicjatywy" - stwierdził polityk włoskiej centrolewicy.
"To zniewaga dla pamięci o wojnie" - oświadczył rzymski oddział Stowarzyszenia Partyzantów i ich rodzin. "Jesteśmy gotowi złożyć zawiadomienie w tej sprawie" - zadeklarowała organizacja kombatancka.
W niedzielę, na kilka godzin przed popołudniową ceremonią poinformowano o tym, że się ona nie odbędzie.
Skomentuj artykuł