Wstrzymano certyfikację spółki Nord Stream 2. Powodem niezgodność z prawem
Niemiecki regulator Bundesnetzagentur (BNetzA) poinformował we wtorek, iż po szczegółowej analizie dokumentów urząd doszedł do wniosku, że certyfikacja spółki Nord Stream 2 AG w roli operatora gazociągu jest możliwa tylko wtedy, jeżeli operator jest podmiotem prawa niemieckiego. Tymczasem spółka jest zarejestrowana w Szwajcarii.
Niemiecki regulator podał, że Nord Stream 2 AG zdecydowała, iż nie zmieni formy działania, tylko powoła spółkę zależną, działającą na podstawie prawa niemieckiego. Jak poinformował BNetzA, ta spółka-córka ma zostać właścicielem i operatorem odcinka Nord Stream 2, leżącego na niemieckich wodach terytorialnych. W związku z tym spółka ta musi spełniać wymogi niemieckiej ustawy, dotyczące operatora w modelu ITO (Independent Transmission Operator), o który to model ubiega się Nord Stream 2 AG.
W związku z tym proces certyfikacji został wstrzymany do przeniesienia do nowego podmiotu najważniejszych aktywów i zasobów ludzkich i do czasu, kiedy BNetzA będzie w stanie przeanalizować dokumenty złożone przez nowy podmiot pod kątem kompletności. Niemiecki regulator podkreślił, że jeżeli te warunki zostaną spełnione, BNetzA będzie mógł kontynuować proces certyfikacji, tak by dotrzymać przewidzianego prawem 4-miesięcznego terminu wydania projektu decyzji i przedstawienia jej Komisji Europejskie. Termin ten biegnie od 8 września.
BNetzA podkreślił, że o decyzji o zawieszeniu poinformowane z wyprzedzeniem zostały zarówno niemieckie ministerstwo gospodarki, jak i Komisja Europejska.
Na decyzję niemieckiego regulatora bardzo szybko zareagował rynek. Kontrakty terminowe TTF na gaz, na grudzień 2021 r., styczeń, luty i marzec 2022 r. oraz na pierwszy kwartał 2022 r. zdrożały o ok. 5 euro za MWh, do poziomu ok. 90 euro za MWh.
Certyfikacja Nord Stream 2 niezgodna z prawem
Do postępowania w sprawie certyfikacji operatora Nord Stream 2 dopuszczone są m.in. PGNiG i jego spółka-córka PST. W ocenie PGNiG - certyfikacja Nord Stream 2 AG, jako ITO byłaby niezgodna z prawem UE, które dopuszcza taki model jedynie dla systemów przesyłowych istniejących przed 23 maja 2019 r. W tym momencie nie można było mówić o istnieniu systemu przesyłowego, ponieważ gazociąg nie był nawet wybudowany - argumentuje polska spółka. Dlatego PGNiG i PST stoją na stanowisku, że Nord Stream 2 AG nie spełnia formalnych i merytorycznych przesłanek do certyfikacji w modelu ITO.
Obie spółki podnoszą ponadto, że pozytywna decyzja BNetzA stanowiłaby zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego Unii i poszczególnych państw członkowskich. Takie stanowisko sformułowały m.in. w opinii dla niemieckiego ministerstwa gospodarki. Podobne stanowisko zajął prezes URE, podnosząc, że obok zagrożenia bezpieczeństwa dostaw gazu dio UE, ewentualna certyfikacja Nord Stream 2 AG w charakterze ITO naruszyłaby unijny dorobek prawny.
Budowa biegnącego po dnie Bałtyku gazociągu jest ukończona, jedna nitka jest już wypełniona gazem.
Źródło: PAP / pk
Skomentuj artykuł