Do 43 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych wypadku na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w obwodzie dniepropietrowskim na Ukrainie, gdzie we wtorek doszło do zderzenia autobusu z lokomotywą - poinformowało Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy.
Wśród ofiar śmiertelnych jest kierowca autobusu, który - jak podają ukraińskie media - miał 36-letni staż za kierownicą.
Liczba zabitych i poszkodowanych jest wciąż ustalana. Premier Ukrainy Mykoła Azarow mówił o 10 rannych.
Według agencji Interfax-Ukraina pasażerowie, którzy trafili do szpitala, odnieśli ciężkie obrażenia. Szpital w mieście Marhaneć (Marganiec), do którego ich odwieziono, ma odwiedzić we wtorek prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz, który oznajmił o tym na spotkaniu władz regionalnych w obwodzie dniepropietrowskim.
Janukowycz poinformował, że środa będzie w kraju dniem żałoby.
Według służb prasowych kolei przyczyną wypadku było zignorowanie przez kierowcę autobusu sygnalizacji na przejeździe, który był zaopatrzony w światło ostrzegawcze. Prokuratura obwodu dniepropietrowskiego wszczęła sprawę karną.
"Na przejeździe była włączona sygnalizacja, która wskazywała, że przejazd jest zamknięty dla ruchu kołowego" - podały służby prasowe regionalnych Kolei Naddnieprzańskich, dodając, że sygnalizacja świetlna była sprawna. Jednak "kierowca autobusu zignorował sygnały i wjechał na przejazd" - głosi komunikat Ukraińskich Kolei.
Według mediów ukraińskich do wypadku doszło około godz. 9 rano czasu lokalnego (godz. 8 czasu polskiego). Autobus z około 50 pasażerami wykonywał kurs między miastami Marhaneć i Nikopol.
Prezydent RP Bronisław Komorowski przekazał we wtorek prezydentowi Janukowyczowi kondolencje w związku z wypadkiem.
Środa na Ukrainie będzie dniem żałoby.
Skomentuj artykuł