Wysoka komisarz ONZ: to może być zbrodnia

Wysoka komisarz ONZ: to może być zbrodnia
(fot. EPA/AZHAR RAHIM)
PAP / pz

Wysoka komisarz ONZ ds. praw człowieka Navi Pillay oceniła w poniedziałek, że zestrzelenie nad wschodnią Ukrainą malezyjskiego samolotu może stanowić zbrodnię wojenną. W raporcie ONZ napisano, że ukraiński rząd nie zapobiegł śmierci cywilów na wschodzie kraju.

Pillay oświadczyła, że zostanie uczynione wszystko, aby odpowiedzialni za zestrzelenie 17 lipca w obwodzie donieckim malezyjskiego boeinga z prawie 300 osobami na pokładzie "bez względu na to, kim są, zostali doprowadzeni przed wymiar sprawiedliwości". Dodała, że konieczne jest "szybkie, drobiazgowe, skuteczne i niezależne śledztwo".

Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow przekazał, że Moskwa liczy na obiektywne dochodzenie w sprawie zestrzelenia samolotu. Jak dodał, Rosja ma nadzieję, że nikt nie będzie próbował zatrzeć śladów w miejscu katastrofy.

Zdaniem Ławrowa badanie okoliczności katastrofy powinno się odbywać pod egidą ONZ.

Tymczasem władze Holandii poinformowały, że holenderscy i australijscy policjanci i eksperci, którzy w poniedziałek - drugi dzień z rzędu - próbowali dotrzeć na miejsce katastrofy, wycofali się ze względów bezpieczeństwa. "Zawrócili i kierują się w stronę Doniecka" - powiedział agencji AFP rzecznik ministerstwa bezpieczeństwa i sprawiedliwości Holandii. Dodał, że w pobliżu miejsca pobytu grupy ekspertów i policjantów było słychać eksplozje.

OBWE podała na Twitterze, że jej eksperci podróżujący wraz z ekspertami australijskimi i holenderskimi zostali zmuszeni do powrotu do stolicy obwodu donieckiego "ze względów bezpieczeństwa".

Rosyjski resort obrony podważył wartość dowodową opublikowanych w niedzielę przez USA zdjęć satelitarnych mających świadczyć m.in. o tym, że z terytorium Rosji wystrzeliwani pociski rakietowe na cele na wschodzie Ukrainy. Rzecznik oświadczył, że trudno zweryfikować autentyczność materiałów ze względu na niemożność "lokalizacji przedstawionych obrazów i ich niską rozdzielczość".

Na ostatniej prostej znalazły się prace nad sankcjami sektorowymi wobec Rosji w związku z kryzysem na Ukrainie. W poniedziałek zaplanowano rozmowy unijnych ambasadorów o nałożeniu restrykcji wizowych i finansowych na rosyjskich oligarchów, zaś we wtorek oni mają przyjąć sankcje gospodarcze.

Dowództwo operacji antyterrorystycznej w Kijowie poinformowało, że ukraińskie siły opanowały miejscowości w pobliżu miejsca, w którym rozbił się samolot. Wojska ukraińskie wkroczyły w obwodzie donieckim do Szachtarska, a także miasta Torez, na wschód od którego spadła malezyjska maszyna. Wyparto stamtąd separatystów, którzy od wielu tygodni kontrolowali te tereny.

Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy oświadczyła, że armia ukraińska nie prowadzi ostrzału strefy katastrofy samolotu. Rzecznik RBNiO Andrij Łysenko oskarżył separatystów, że wbrew ustaleniom nie przestrzegają zawieszenia broni w miejscu, gdzie boeing spadł na ziemię.

W raporcie ONZ napisano, że od połowy kwietnia, kiedy rozpoczęła się operacja przeciwko prorosyjskim separatystom, na wschodzie Ukrainy zginęło co najmniej 1129 osób, a 3442 zostały ranne. Podkreślono, że ludność na wschodzie kraju jest zastraszana przez separatystów. Z dokumentu wynika, że ukraiński rząd nie zachował wystarczających środków ostrożności, by zapobiec śmierci cywilów.

Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk, który w ubiegłym tygodniu podał się do dymisji, zażądał od parlamentu pilnego uchwalenia rządowych projektów ustaw i zasugerował, że jeśli deputowani spełnią jego postulaty, pozostanie na stanowisku. Zaapelował do deputowanych, "niezależnie od ich barw politycznych i chęci wygrania kolejnych wyborów parlamentarnych, by przyszli w czwartek do Rady Najwyższej i głosowali nad ustawami niezbędnymi dla kraju".

Szef MSZ Wielkiej Brytanii Philip Hammond po spotkaniu szefów brytyjskich i polskich resortów spraw zagranicznych i obrony w Warszawie zapewnił, że będzie nalegać, aby winni zestrzelenia malezyjskiego samolotu zostali pociągnięci do odpowiedzialności. W czasie kryzysu na Ukrainie W. Brytania i Polska stoją ramię w ramię - zapewnił brytyjski minister obrony Michael Fallon. Jak mówił, ukraińskie wydarzenia "podkreślają duże znaczenie NATO, które pozostaje podstawą polskiej i brytyjskiej obrony". Radosław Sikorski podkreślił, że "integralność terytorialna Ukrainy powinna być przywrócona".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Wysoka komisarz ONZ: to może być zbrodnia
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.