Wzrosła liczba ataków w Afganistanie
Liczba ataków rebeliantów w Afganistanie wzrosła w ciągu ostatnich trzech miesięcy o 11 procent w porównaniu z takim samym okresem ubiegłego roku - poinformowało dowództwo sił NATO w tym kraju, na które powołuje się w piątek agencja Associated Press.
Z najnowszych statystyk wynika, że liczba ataków przeprowadzonych w czerwcu była najwyższa od lata 2010 roku. "Wrogimi atakami" Sojusz Północnoatlantycki nazywa zamachy bombowe i ostrzeliwanie celów przez rebeliantów.
NATO opublikowało dane w czwartek, zwracając uwagę, że niepokojący wzrost ataków następuje w momencie, gdy zagraniczne siły przygotowują się do opuszczenia Afganistanu; bojownicy próbują swymi działaniami udowodnić, że stanowią potężną siłę - pisze AP. Wzrost przemocy jest również dowodem na to, że rebelia wciąż nie została stłumiona po blisko 11 latach wojny, chociaż wysocy rangą dowódcy koalicji przestrzegają przed braniem liczby ataków za główny wskaźnik przebiegu konfliktu.
Dowództwo międzynarodowej koalicji w Afganistanie tłumaczy, że istnieją dwie możliwe przyczyny nasilenia się ataków: po pierwsze skrócony okres zbierania maku do produkcji opium przyspieszył wiosenną ofensywę rebeliantów; po drugie - wraz ze wzrostem liczebności afgańskich sił bezpieczeństwa w terenie i przejmowaniem przez nie dowodzenia dochodzi do większej liczby starć.
Agencja AP przypomina, że podczas gdy liczba "wrogich ataków" w ostatnim czasie wzrosła, to liczba zagranicznych żołnierzy, którzy polegli w Afganistanie w pierwszej połowie bieżącego roku, jest mniejsza niż w tym samym okresie w roku ubiegłym.
Od stycznia obecnego roku w Afganistanie zginęło 253 żołnierzy NATO w porównaniu z 323 zabitymi w pierwszych sześciu miesiącach 2011 roku.
Według dowództwa NATO w Afganistanie siłom afgańskim i koalicyjnym udało się wyprzeć rebeliantów z miejsc zamieszkanych na tereny mniej zaludnione i wiejskie, zmuszając ich do walki o obszary poza stolicami poszczególnych prowincji. Większość starć tego lata toczyła się w prowincjach Helmand i Kandahar na południu Afganistanu, gdzie talibowie zawsze mieli największe wpływy.
Skomentuj artykuł