Wzrosła liczba ofiar zamachów w Wołgogradzie
Liczba ofiar dwóch zamachów terrorystycznych w Wołgogradzie, na południu Rosji, wzrosła do 33 osób - w nocy z poniedziałku na wtorek w jednym z tamtejszych szpitali zmarł 40-letni mężczyzna, ciężko ranny w wyniku wybuchu bomby na dworcu kolejowym.
W dwóch eksplozjach w Wołgogradzie - w niedzielę na dworcu i w poniedziałek w trolejbusie - rannych zostało też około 100 osób. Stan siedmiorga z nich lekarze określają jako skrajnie ciężki.
Czternaście poszkodowanych osób samolotami Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych przetransportowano do klinik w Moskwie. Jednocześnie ze stolicy Rosji do Wołgogradu przerzucono lekarzy różnych specjalności.
We wtorek w Wołgogradzie odbędą się pierwsze pogrzeby ofiar zamachów. Pochowany zostanie m.in. 29-letni Siergiej Naliwajko, pracownik Rosyjskich Kolei Żelaznych (RŻD), który obsługiwał bramkę pirotechniczną na dworcu. To on wraz z jednym z policjantów próbował zatrzymać terrorystę samobójcę.
Organizacją pogrzebów zajmują się władze obwodu wołgogradzkiego. Rodziny wszystkich ofiar śmiertelnych otrzymają bezzwrotną zapomogę w wysokości 1 mln rubli (około 30,5 tys. dolarów).
W Wołgogradzie obowiązują nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Do miasta wprowadzono wojska wewnętrzne MSW. Policjanci i żołnierze przeczesują je w poszukiwaniu osób, które mogą mieć związek z organizacją zamachów. Zaostrzono kontrolę podróżnych na dworcu kolejowym i lotnisku. Dokładnie sprawdzane są wszystkie samochody wjeżdżające do miasta.
Skomentuj artykuł