11 września 2001 roku świat na zawsze się zmienił. Wśród blisko trzech tysięcy ofiar ataków terrorystycznych znalazł się Kevin Cosgrove, wiceprezes Aon Corporation. Jego ostatnia rozmowa telefoniczna, zarejestrowana przez numer alarmowy 911, do dziś pozostaje jednym z najbardziej przejmujących świadectw tamtego dnia.
Ostatnia rozmowa
Kevin Cosgrove znajdował się na 105. piętrze południowej wieży World Trade Center. O godzinie 9:54, kiedy budynek był już poważnie uszkodzony, zadzwonił pod numer 911. Rozmowa pełna była desperacji i błagań o ratunek.
– Ledwo oddycham, nic już nie widzę. (…) Proszę, powiedzcie Bogu, żeby zesłał wiatr od zachodu. Sprowadźcie strażaków z Jersey, z Ohio, skądkolwiek. Potrzebujemy tlenu. Nie chcemy umierać! Jesteśmy za młodzi! – wołał do słuchawki.
Podawał swoją lokalizację i mówił o towarzyszach uwięzionych razem z nim. Skarżył się na dym i brak kontaktu ze służbami ratunkowymi. Jego głos był pełen rozpaczy, ale nie tracił nadziei, że pomoc nadejdzie.
Dramatyczny finał
Nagranie kończy się krzykiem Cosgrove’a: "O Boże! Och!" – po czym zapada cisza. To moment zawalenia się południowej wieży, który zakończył życie Cosgrove’a i setek innych osób uwięzionych wewnątrz.
Symbol tragedii
Kevin Cosgrove był jedną z 2996 ofiar ataków na World Trade Center i Pentagon. Jego ostatnia rozmowa telefoniczna stała się symbolem ludzkiego wymiaru tej katastrofy – przypomnieniem o cierpieniu jednostek, które kryje się za wielką historią.
Skomentuj artykuł