Zamach w Nicei: 84 zabitych. Ogłoszono żałobę narodową
84 osoby zginęły w Nicei na południu Francji, gdy podczas obchodów Dnia Bastylii tir wjechał w tłum ludzi na promenadzie - podały władze. W związku z zamachem premier Manuel Valls ogłosił trzydniową żałobę narodową. Wśród ofiar jest kilkanaścioro dzieci.
Amerykański Departament Stanu poinformował, że wśród zabitych jest dwóch obywateli USA. Rosyjski MSZ podał, że w zamachu zginęła obywatelka Federacji Rosyjskiej, a jej koleżanka została ranna. Nieznane jest miejsce pobytu jeszcze trzech Rosjan. Śmierć poniósł jeden Ukrainiec, a jeden jest poszkodowany - poinformował na Twitterze szef MSZ Ukrainy Pawło Klimkin. Władze Estonii podały, że w zamachu rany odniosło dwóch obywateli tego kraju.
W szpitalach w Nicei przebywa nadal co najmniej 50 dzieci i nastolatków - podają źródła medyczne.
Dotychczas nie ma informacji, by wśród ofiar byli Polacy. Polskie MSZ podało numery alarmowe do konsulów dyżurnych w Konsulacie Generalnym RP w Lyonie - 0033 680425917 i w Ambasadzie RP w Paryżu - 0033 680580220. Francuskie MSZ po zamachu uruchomiło numer informacyjny +33 (0) 4 93 72 22 22 oraz pomocowy telefon komórkowy dla rodzin ofiar +33 (0) 1 43 17 56 46.
Zamachowiec, który wjechał tirem w tłum został "oficjalnie zidentyfikowany" - podała agencja AFP, powołując się na źródła policyjne. To 31-letni mężczyzna pochodzenia francusko-tunezyjskiego, mieszkaniec Nicei; jego dokumenty znaleziono w samochodzie. Zdaniem lokalnych mediów, na które powołuje się BBC, nazywał się Mohamed Lahouaiej Bouhlel. Inne źródła dodają, że mężczyzna miał podwójne obywatelstwo.
Gazety informują, że w jego mieszkaniu policja prowadziła przeszukanie.
- Prowadzone są liczne operacje (policyjne) głównie w Nicei - powiedzieli informatorzy AFP.
Do Nicei przybyli prezydent Francois Hollande i premier Valls. Wcześniej obaj uczestniczyli w Paryżu w posiedzeniu rady bezpieczeństwa wraz z ministrem obrony Jeanem-Yves'em Le Drianem. Minister spraw wewnętrznych Bernard Cazeneuve łączył się z uczestnikami spotkania już z Nicei. Natomiast szef dyplomacji Jean-Marc Ayrault skrócił wizytę w Mongolii na szczycie Azji i Europy (ASEM) w Ułan Bator i wraca do Paryża.
W związku z atakiem w Nicei władze niedalekiej Marsylii odwołały zaplanowany na piątek pokaz sztucznych ogni - poinformowały władze miasta. MSW podało, że w związku z zamachem wysłano do Nicei dodatkowych policjantów. Szef resortu spraw wewnętrznych tłumaczył, że mają oni pomóc w szybszej identyfikacji zwłok.
W związku z zamachem we Francji niektóre sąsiednie państwa wzmocniły kontrole w rejonie przygranicznym. Zdecydowały się na to Niemcy i Włochy.
"We współpracy z francuskimi władzami federalna policja wzmacnia kontrole na obszarach ruchu przygranicznego z Francją" - poinformowały niemieckie służby w oświadczeniu, prostując doniesienia o nasilonych kontrolach na samej granicy. O wzmocnionych kontrolach na obszarze przygranicznych we Włoszech poinformował minister spraw wewnętrznych Angelino Alfano.
W Czechach ministerstwo spraw wewnętrznych zapowiedziało zwiększenie środków bezpieczeństwa w strategicznych miejscach - w ramach działań prewencyjnych wzmożono ochronę lotnisk, dworców kolejowych i obiektów sportowych.
Tymczasem Belgia postanowiła nie odwoływać przyszłotygodniowych obchodów święta niepodległości, które jak we Francji gromadzą wiele osób w miejscach publicznych. Władze już wcześniej zaplanowały wzmożone środki bezpieczeństwa. Po ataku w Nicei chcą ich wzmocnienia. W związku zamachem terrorystycznym we Francji w piątek w Brukseli zebrała się rada ds. bezpieczeństwa narodowego z udziałem premiera Belgii Charlesa Michaela.
Do ataku w Nicei doszło w czwartek późnym wieczorem na nadmorskiej promenadzie, na której zgromadzeni mieszkańcy i turyści oglądali pokaz fajerwerków z okazji Dnia Bastylii, święta narodowego Francji. Tir przejechał dwa kilometry przez tłum. MSW Francji potwierdziło, że kierowca został zastrzelony przez policję.
Skomentuj artykuł