Zamieszki w Kirgistanie. Co najmniej 37 zabitych

Zamieszki w Kirgistanie. Co najmniej 37 zabitych
(fot. EPA/NTV TV GRAB)
PAP / mik

Do 37 wzrosła liczba zabitych w zamieszkach etnicznych w kirgiskim mieście Osz, które wybuchły w nocy z czwartek na piątek, a co najmniej 523 osoby są ranne - podało kirgiskie ministerstwo zdrowia. Wcześniej informowano o 26 zabitych i 450 rannych.

Agencja Reutera informuje też, że w piątek w dzielnicy Czeriomuszki, gdzie mieszkają Uzbecy, doszło do podpaleń budynków mieszkalnych, restauracji, sklepów.

Według świadka cytowanego przez agencję w dzielnicy wybuchły starcia między etnicznymi Kirgizami a Uzbekami, a mieszkańcy zaczęli budować barykady.

Reuters opisuje te wydarzenia jako drugą, gwałtowniejszą serię zamieszek, która wybuchła w piątek po przejściowym uspokojeniu sytuacji po starciach, które rozpoczęły się w czwartek.

Według AP, która powołuje się na świadków, w zamieszkach ucierpieli zwłaszcza Uzbecy i zamieszkiwane przez nich części miasta. Cytowany przez agencję świadek mówi o zniszczonych i palących się domach w Czeriomuszkach i na ulicy Arawan.

Zachodnie agencje oceniają, że wydarzenia w Oszu są najpoważniejszym wybuchem przemocy w Kirgistanie od czasu obalenia w kwietniu prezydenta Kurmanbeka Bakijewa. Są też testem dla rządu tymczasowego, który objął władzę po obalonym prezydencie.

Szefowa rządu Roza Otunbajewa powiedziała w piątek w Biszkeku, że zajścia w Oszu to konflikt między dwoma grupami etnicznymi. Dodała, że do Oszu "ze wszystkich stron" napływają podejrzani osobnicy.

Milicjant z posterunku przed Oszem cytowany przez agencję Reutera powiedział, że przed wjazdem do miasta zebrało się około 300 samochodów. Niektórzy z nich przyjechali bronić swych krewnych mieszkających w Oszu - ocenił milicjant, dodając, że grupa około 2000 ludzi to uzbrojeni mężczyźni-etniczni Kirgizi.

Reuters przypomina, że w Kirgistanie konflikt między południem i północą kraju nakłada się na różnice etniczne i konflikty klanowe. Osz uznawany jest też za bastion stronników Kurmanbeka Bakijewa.

W 5,5-milionowej Kirgizji mieszka na południu kraju około miliona etnicznych Uzbeków - podaje rosyjska agencja RIA-Nowosti.

Rząd tymczasowy planował na 27 czerwca referendum w sprawie nowej konstytucji, a na październik - wybory parlamentarne. Po fali zamieszek rozpoczętej w czwartek władze wprowadził w Oszu stan wyjątkowy, który ma obowiązywać do 20 czerwca z godziną policyjną od godz. 20 do 6 rano.

Nie jest jasne co doprowadziło do wybuchu zamieszek, ale miejscowe media podają, że rozpoczęły się one na jednej z głównych ulic miasta. Kirgiski rząd uważa zamieszki za "konflikt lokalny", do którego doprowadziło prawdopodobnie kłótnia w kasynie.

Osz zamieszkuje znaczna mniejszość uzbecka i w przeszłości dochodziło tam do konfliktów na tle etnicznym. Jak pisze agencja Associated Press na razie nie ma dowodów na to, że do starć doszło na takim tle. Agencja Reutera z kolei podkreśla, że południe Kirgistanu sprzyjało obalonemu w kwietniu prezydentowi Kurmanbekowi Bakijewowi.

Wprowadzony przez władze stan wyjątkowy w Oszu ma obowiązywać do 20 czerwca z godziną policyjną od godz. 20 do 6 rano.

W wygłoszonym w piątek i nadanym przez telewizję przemówieniu tymczasowa prezydent Roza Otunbajewa wezwała do przywrócenia spokoju. "Chciałabym się zwrócić szczególnie do kobiet Kirgistanu. Drogie siostry, znajdźcie odpowiednie słowa dla waszych synów, mężów i braci. W obecnej sytuacji jest niedopuszczalne, by pobłażać chęci zemsty" - apelowała Otunbajewa.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zamieszki w Kirgistanie. Co najmniej 37 zabitych
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.