Putin musi wyjść z miejsca, gdzie się znajduje
- Powinniśmy porozumiewać się z prezydentem Federacji Rosyjskiej, a żeby się porozumieć, musi on wyjść z miejsca, gdzie się znajduje i przyjść do mnie na spotkanie w jakimkolwiek miejscu na świecie - oświadczył. Zastrzegł przy tym, że nie bierze pod uwagę spotkania na Białorusi, w Rosji i Ukrainie, bo "są to trzy skonfliktowane dzisiaj strony".
Pytany o sytuację w Mariupolu, Zełenski powiedział, że żołnierze rosyjscy zablokowali wszystkie wjazdy i wyjazdy z miasta i zaminowali port. W Mariupolu panuje katastrofa humanitarna. - Żołnierze rosyjscy ostrzeliwują konwoje humanitarne i zabijają kierowców - powiedział.
W mieście na drogach i chodnikach leżą trupy ludzkie, są ich "tłumy" - relacjonował Zełenski. Żołnierze ukraińscy "bronią miasta, bronią rannych i martwych, których chcą pochować" - dodał.
Cel Ukrainy: maksymalne zmniejszenie liczby ofiar i skrócenie czasu trwania tej wojny
Prezydent Ukrainy był pytany o polską propozycję sił pokojowych NATO na Ukrainie. - Kiedy tylko zaczęła się inwazja, kiedy były zagrożenia związane z naszymi elektrowniami atomowymi, z innymi zakładami o znaczeniu strategicznym, proponowaliśmy zaproszenie dla obecności tam sił pokojowych, takich czy innych. Ale na razie się nie doczekaliśmy - powiedział.
Zełenski dodał, że wprowadzenie sił pokojowych na Ukrainę jest pomysłem Polski i że "na razie nie do końca rozumie" tę propozycję. - Na spotkaniu z polskimi kolegami wyjaśniłem, że nie jest nam potrzebny zamrożony konflikt na terytorium naszego państwa - powiedział.
Zełenski wyjaśnił, że celem strony ukraińskiej jest "maksymalne zmniejszenie liczby ofiar i skrócenie czasu trwania tej wojny". Wojska rosyjskie powinny wycofać się na "terytoria kompromisowe" - powiedział. Zaapelował: "cofnijcie się tam, od czego wszystko się zaczęło i tam spróbujemy rozwiązać kwestię Donbasu".
Władze na Kremlu nie uważają Ukrainy za samodzielne państwo
Podkreślił, że władze na Kremlu nie uważają Ukrainy za samodzielne państwo, a traktują ją jako "część jakiegoś wielkiego organizmu, na czele którego widzi siebie obecny prezydent Rosji". Dodał następnie: "My uważamy się za państwo samodzielne - z wielką, głęboką historią i moralnością".
Odnosząc się do postaw w społeczeństwie rosyjskim, Zełenski powiedział, że "wojna zakończy się wtedy, gdy wszyscy zechcą uznać, iż był to wielki błąd władz rosyjskich, który doprowadził do katastrofy dla narodu rosyjskiego".
Był to pierwszy od początku inwazji Rosji wywiad Zełenskiego dla mediów z tego kraju. Przed publikacją rosyjski regulator mediów i internetu, urząd Roskomnadzor, ostrzegł media w Rosji, że "należy zrezygnować z publikacji wywiadu".
Z prezydentem Ukrainy rozmawiali: redaktor naczelny portalu Meduza Iwan Kołpakow, redaktor naczelny niezależnej telewizji Dożd Tichon Dzjadko, publicysta Michaił Zygar, korespondent dziennika "Kommiersant" Władimir Sołowjow.
Meduza, której redakcja mieści się na Łotwie, została uznana przez władze rosyjskie za jedno z mediów "zagranicznych agentów". Jest obecnie zablokowana w Rosji.
Również Dożd, jedyna do niedawna niezależna stacja telewizyjna w Rosji, został uznany za "zagranicznego agenta". Po przyjęciu w Rosji ustawy o karaniu więzieniem za "fake newsy" na temat działań armii rosyjskiej, kanał Dożd zawiesił działalność.
Dziennik "Kommiersant" wydawany jest przez dom wydawniczy o tej samej nazwie, należący do oligarchy Aliszera Usmanowa. Swego czasu była to jedna z ważniejszych gazet polityczno-gospodarczych w Rosji.
Źródło: PAP / pk
Skomentuj artykuł