Włosi mogą handlować i serwować na okrągło
Rewolucją w handlu we Włoszech nazwano obowiązujące od poniedziałku rozporządzenie, na mocy którego zniesione zostały wszelkie ograniczenia, dotyczące godzin otwarcia sklepów. Decyzję o tym podejmują wyłącznie handlowcy i właściciele restauracji oraz barów.
Przepisy te zawarte są w programie oszczędnościowym rządu Mario Montiego, który wprowadził szereg deregulacji, mających sprzyjać prowadzeniu działalności gospodarczej.
Sprawa wyznaczania godzin otwarcia sklepów jest od lat przedmiotem sporu we Włoszech. Podejmowane dotychczas próby liberalizacji nie przyniosły oczekiwanego rezultatu, także z powodu niechęci samych handlowców. Do tej pory na przykład nie został uchwalony w parlamencie przyjęty w sierpniu jeszcze przez rząd Silvio Berlusconiego projekt ustawy, zezwalający na otwarcie sklepów w dni świąteczne w miejscowościach turystycznych.
Na realizację obecnej liberalizacji w handlu rząd Montiego dał 90 dni. Zajmą się tym m.in. władze poszczególnych miast; chodzi przede wszystkim o zapewnienie bezpieczeństwa tym punktom, które będą otwarte także w nocy.
Przeciwko nowym przepisom protestują już związki zawodowe pracowników handlu. Twierdzą one, że może to doprowadzić nawet do likwidacji 67 tysięcy miejsc pracy w tym sektorze, a nie ożywienia handlu. Swych obliczeń strona związkowa nie uzasadniła.
Skomentuj artykuł