Woźna z Miami karmi tysiące potrzebujących z miłości serca
Na co dzień pracuje jako woźna w szkole - po godzinach karmi potrzebujących, a to wszystko z dobroci serca, bezinteresownie.
W każdy piątek Doramise Moreau często długo po północy gotuje pyszne potrawy w swojej maleńkiej kuchni. Tygodniowo wydaje 1000 posiłków przez siebie przygotowanych - opisuje niezwykłą kobietę serwis cruxnow.com.
Moreau jest 60-letnią wdową. Mieszka ze swoimi dziećmi, siostrzeńcem i trójką wnuków. Pracuje na pół etatu jako woźna w technikum. Siłę na każdy dzień daje jej misja karmienia głodnych.
Potrzebę ludzi, którym pomaga, rozumie już od dzieciństwa. Jako mała dziewczynka, mieszkając na Haiti, często podkradała jedzenie ze spiżarni swoich rodziców. Trochę suszonego ryżu i fasoli, cebulę czy kolbę kukurydzy, żeby oddać komuś, kto tego potrzebował.
Mamie małej Doramise jednak nie podobało się postępowanie dziewczynki. Zachęcała nawet księdza, aby odmówił jej przyjęcia komunii - wspomina pani Doramise.
Dziewczynka nie przestraszyła się groźby i kontynuowała swoją misję. "Możesz mnie dziś pokonać, jutro też, ale ja nadal będę to robić" - odpowiedziała mamie.
Z produktów przywiezionych przez kościelną ciężarówkę, pani Moreau gotuje teraz do późnych godzin nocnych posiłki na "sobotnie karmienie potrzebujących". Składniki kupuje katolicka parafia Notre Dame d'Haiti, opierając się na uzyskanych darowiznach. Kościelni wolontariusze dostarczają posiłki potrzebującym.
„Amerykanie, Hiszpanie, Haiti, przyjeżdżają tutaj” - mówi 60 letnia kobieta. „Nawet kiedy zamykam, mówią:„ Proszę, czy mogę dostać ”, i ja daję jedzenie, bo jeśli by poszli do domu z niczym, to raniłoby to moje uczucia” - dodaje.
Moreau nie zapomina również o swoich najbliższych. Pomimo skromnej pensji, gotuje również dla sąsiadów i okolicznych mieszkańców. Niejednokrotnie prosi swoją siostrę przez telefon, by upewniła się, że dana osoba dostanie przygotowane wyżywienie.
Każdego ranka przed pracą w szkole Moreau przygotowuje m.in dla duchownych, policji, lokalnych działaczy stół z wyjątkową haitańską herbatą. Poza tym, zachęca do wdychania oparów ze specjalnych ziół, które w jej ojczyźnie uznaje się za wzmacniające układ odpornościowy.
- Dba o wszystkich od A do Z - chwali panią Doramise ksiądz Reginald Jean-Mary z kościoła Notre Dame d'Haiti. - Ona uosabia nadzieję i współczucie dla innych - dodaje.
Udzielając się w wielu sprawach, pani Moreau wykonywała swoje misje bez samochodu. W zeszłym miesiącu została zaskoczona nową toyotą. Zwieńczony czerwoną kokardką prezent przekazali jej przedstawiciele lokalnej inicjatywy na rzecz walki z ubóstwem, którzy docenili działania kobiety.
60-latka często pytana, czy nie brakuje jej już sił, odpowiada z wiarą:
- Możesz zatrzymać wszystkie pieniądze dla siebie i nigdy nikomu nie dać ani grosza. Jednak jeśli będziesz dawał z serca i nigdy nie będziesz myślał o sobie, Bóg zatroszczy się o ciebie każdego dnia, a lodówka nigdy nie będzie pusta.
Źródło; cruxnow.com / kb
Skomentuj artykuł