Z polskich dziejów: Legiony i Wielka Wojna

Z polskich dziejów: Legiony i Wielka Wojna
Józef Piłsudski (fot. Biblioteka Kongresu Stanów Zjednoczonych / Wikimedia Commons)

W Krakowie, w gmachu głównym Muzeum Narodowego można obejrzeć ekspozycję "Legiony Polskie 1914-1918. Wystawa w stulecie wybuchu Wielkiej Wojny i Czynu Legionowego". To dobra okazja by przypomnieć sobie nieco bardziej zakurzone karty z naszej historii. Szczególnie, że obchodzimy w tym roku stulecie wybuchu I wojny światowej.

Dlaczego kanwą felietonu jest ta historyczna wystawa? Choćby dlatego, że bardzo często w naszej dyskusji publicznej pojawiają się gromkie potępienia przeróżnych "kulturalnych ekscesów", jakie zdarzają się w teatrach i w muzeach. Natomiast rzadko kiedy przedstawiane są pozytywne przykłady z tychże teatrów i muzeów. Jest tak, że opinia publiczna chętnie koncentruje się na zjawiskach "gorących" i budzących wielkie emocje, a wiele interesujących spektakli czy wystaw umyka - bo nie wiążą się z odpowiednio wysokim poziomem (negatywnych) emocji. Odnoszę czasem zresztą wrażenie, że część katolików sądzi, że przestrzeń kultury muzealno-teatralnej to już tylko "Sodoma i Gomora". A przecież nic bardziej mylnego.

Temat z pozoru jest bardzo lokalny i zdaję sobie sprawę, że zdecydowanie nie wszyscy czytelnicy DEON.pl mieszkają w Krakowie. Ale, po pierwsze, tajemnicą poliszynela jest, że stolica Małopolski to bardzo chętnie odwiedzane przez Polaków miasto, choćby w formie weekendowych wypadów turystycznych. Warto zatem, drogi turysto, zmienić nieco zwyczajową krakowską trasę od ulicy Floriańskiej przez Rynek Główny po Wawel i odbić nieco od Plant w stronę Błoń, gdzie znajduje się główny gmach Muzeum Narodowego.

DEON.PL POLECA

Poza tym warto uświadomić sobie, czym są dziś właściwie dla polskiej pamięci i tożsamości Legiony. Szczerze mówiąc, mam wrażenie, że - niestety - to obecnie jeden z wątków pobocznych naszej historyczno-tożsamościowej dyskusji. I choć Święto Niepodległości obchodzone 11 listopada odsyła także (poprzez postać Józefa Piłsudskiego) do samych Legionów, to dziś w dużej mierze kojarzy się je z ruchem narodowym, który z niezłym powodzeniem uczynił Marsz Niepodległości swoim znakiem rozpoznawczym. To się dziwnie złożyło, bo przecież przedwojenna endecja wadziła się mocno z Piłsudskim i jego legionową tradycją, krzywo też patrzyła na 11 listopada jako święto narodowe. No ale w III Rzeczpospolitej trochę się nam te dawne spory ułożyły inaczej, nie bez wpływu historii ostatnich dekad. I nikogo nie dziwi neoendek świętujący powrót ex-socjalisty Piłsudskiego do ojczyzny. W każdym razie: dziś pamięć o Czynie Legionowym pielęgnują nieliczni, a szkoda.

Krakowska wystawa jest dość skromna, mimo tego że - słusznie - łączy ze sobą wspomnienie Legionów z udziałem polskiego społeczeństwa w pierwszej wojnie światowej. Tragedie i okropieństwa II wojny światowej przysłoniły zdecydowanie pamięć o I światowej wojnie. A przecież w czasie I wojny w trzech armiach zaborczych służyło od dwóch do niemal trzech milionów Polaków (wedle różnych szacunków). Wcielani do armii Rosji, Prus i Austro-Węgier stawali "brat przeciwko bratu". A w trakcie samych działań wojennych 1914-1918 poległo około 530 tys. polskich żołnierzy, wcielonych do cudzych wojsk: w tym najwięcej w armii austriackiej (220 tys.), następnie rosyjskiej (200 tys.) i niemieckiej (110 tys.).

Trzeba także pamiętać o katastrofalnym wręcz zniszczeniu działaniami wojennymi podzielonych zaborami polskich ziem. Myślę tu o naprawdę olbrzymim zniszczeniu gospodarczym, dewastacji wielu miast, miasteczek i wsi, masowym przesiedlaniu ludności, potwornej liczbie ludzi, którzy wracali do domów głęboko poranieni na ciele i duszy, okaleczani od nowoczesnej technologii "eliminacji z pola walki mięsa armatniego". To były rzeczy wcześniej nie znane: olbrzymi technologiczny skok w uśmiercaniu: nowoczesna, ciężka artyleria, gazy bojowe, coraz bardziej masowe sposoby wysyłania bliźnich na tamten świat i ciężkiego ich okaleczania. Tego wszystkiego doznało także polskie społeczeństwo tamtych czasów. Swoje ogromne śmiertelne żniwo zebrała także epidemia grypy-hiszpanki, która już po zakończeniu działań wojennych zabijała masowo ludzi szczególnie w Rosji i Europie Wschodniej. Wato mieć świadomość, w jak naprawdę trudnych warunkach, na terytoriach naznaczonych przemarszami wojsk, planową grabieżą i chorobami powstawała niepodległa II Rzeczpospolita.

Krakowska wystawa poświęcona Legionom daje krótkie wprowadzenie historyczne, przypomina choćby Legion Puławski, utworzony w 1914 r. przy armii cara Rosji, Legion Bajoński stworzony przez polskich ochotników we Francji, wspomina także o polskich ochotnikach z Ameryki Północnej, którzy wracali na Stary Kontynent z wiarą, że wreszcie jest szansa, by ojczyzna odzyskała niepodległość. Duża część wystawy poświęcona jest oczywiście Legionom Piłsudskiego, rozpoczynając od wymarszu I Kompanii Kadrowej 6 sierpnia 1914 r. z krakowskich Oleandrów. Ekspozycję wzbogacają fotografie, rekwizyty wojenne z epoki, rysunki (w tym karykatury naszych "Legunów"). Jest też sala multimedialna urządzona w formie okopu, która - jak zauważyłem - budzi największy zachwyt wśród najmłodszych zwiedzających: i to zarówno chłopców, jak i dziewczynek. Jej klaustrofobiczne wnętrze dobrze uzmysławia prozę wojaczki czasów I wojny światowej.

Warto przy okazji wspomnieć, że w tym roku ukazała się bardzo dobrze napisana  i erudycyjna książka popularno-naukowa poświęcona pierwszej wojnie światowej: "Samobójstwo Europy. Wielka Wojna 1914-1918", pióra prof. Andrzeja Chwalby. Na jej kartach pisze on: "trudno nie zastanowić się (…) nad dramatami pojedynczych żołnierzy, historiami bohaterstwa i zdrady, utraty i odzyskiwania wiary w Boga, walki o życie i oswajania się ze śmiercią". Także krakowska wystawa, obecność twarzą w twarz wobec pamiątek okrutnej przeszłości pozwala zadać sobie podobne pytania. I docenić pokój, zrozumieć, jak w gruncie rzeczy jest kruchy. Pozwala także pomyśleć z wdzięcznością o tych, którzy "na stos rzucili życia swego los": nie szczędząc krwi dla wolnej Polski.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Z polskich dziejów: Legiony i Wielka Wojna
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.