Jan Głąba SJ
Duma często nie pozwala pomyśleć o sobie w kategoriach poprawy. „Jestem dobrą żoną, jestem dobrym mężem, jestem człowiekiem wierzącym czy zakonnikiem, nie muszę się zmieniać, to inni powinni się zmienić”.
Duma często nie pozwala pomyśleć o sobie w kategoriach poprawy. „Jestem dobrą żoną, jestem dobrym mężem, jestem człowiekiem wierzącym czy zakonnikiem, nie muszę się zmieniać, to inni powinni się zmienić”.
Jan Głąba SJ
Dzisiejsza Ewangelia zaprasza ciebie i mnie do porzucenia wyobrażeń o Panu Bogu. Zaprasza do tego, byśmy przeżyli spotkanie tak, jak spotkanie przeżyli wysłannicy faryzeuszów i uczonych w prawie.
Dzisiejsza Ewangelia zaprasza ciebie i mnie do porzucenia wyobrażeń o Panu Bogu. Zaprasza do tego, byśmy przeżyli spotkanie tak, jak spotkanie przeżyli wysłannicy faryzeuszów i uczonych w prawie.
Jan Głąba SJ
Bóg oddaje Jezusowi władze sądzenia. Nie po to, aby ten Syn miał narzędzie zemsty i potępienia. Jezus mówi: „kto słucha Moich słów i zachowuje Moją naukę, nie podlega sądowi”.
Bóg oddaje Jezusowi władze sądzenia. Nie po to, aby ten Syn miał narzędzie zemsty i potępienia. Jezus mówi: „kto słucha Moich słów i zachowuje Moją naukę, nie podlega sądowi”.
Jan Głąba SJ
Kiedy Jezus przychodzi z bardzo konkretnym pytaniem: „czy chcesz odmienić swoje życie?”, my nie do końca chcemy porzucać to, co w nas słabe. Bo się już przyzwyczailiśmy, bo lubimy sobie trochę ponarzekać.
Kiedy Jezus przychodzi z bardzo konkretnym pytaniem: „czy chcesz odmienić swoje życie?”, my nie do końca chcemy porzucać to, co w nas słabe. Bo się już przyzwyczailiśmy, bo lubimy sobie trochę ponarzekać.
Jan Głąba SJ
Dzisiejsza Ewangelia stawia bardzo konkretne pytanie o kondycję twojego i mojego serca. To jest pytanie o to, czy widząc dobro potrafię się nim cieszyć, czy widząc człowieka, który to dobro świadczy potrafię być za jego obecność i działanie wdzięczny.
Dzisiejsza Ewangelia stawia bardzo konkretne pytanie o kondycję twojego i mojego serca. To jest pytanie o to, czy widząc dobro potrafię się nim cieszyć, czy widząc człowieka, który to dobro świadczy potrafię być za jego obecność i działanie wdzięczny.
Jan Głąba SJ
Bardzo często pragniemy cudu, a przecież na wyciągnięcie ręki mamy Pismo Święte i największy cud jakim jest Eucharystia. Tutaj nie chodzi o cuda, tu chodzi o decyzję, by pójść i kochać.
Bardzo często pragniemy cudu, a przecież na wyciągnięcie ręki mamy Pismo Święte i największy cud jakim jest Eucharystia. Tutaj nie chodzi o cuda, tu chodzi o decyzję, by pójść i kochać.
Jan Głąba SJ
Stosujmy się do nauki i przykazań, które głosi Kościół nawet jeśli ludzie wokół tego nie robią. Nie możemy sobie wmówić, że życie radami Jezusa nie ma sensu i nie da się ich wypełnić tylko dlatego, że ktoś inny tego nie robi.
Stosujmy się do nauki i przykazań, które głosi Kościół nawet jeśli ludzie wokół tego nie robią. Nie możemy sobie wmówić, że życie radami Jezusa nie ma sensu i nie da się ich wypełnić tylko dlatego, że ktoś inny tego nie robi.
Jan Głąba SJ
Kiedy zastanawiam się jakie było najtrudniejsze doświadczenie w moim domu rodzinnym długo myślałem, że były nimi kłótnie. Dopiero później zrozumiałem, że jeszcze trudniej było się pogodzić.
Kiedy zastanawiam się jakie było najtrudniejsze doświadczenie w moim domu rodzinnym długo myślałem, że były nimi kłótnie. Dopiero później zrozumiałem, że jeszcze trudniej było się pogodzić.
Jezus namawia nas dziś do bezwarunkowej, czyli czystej miłości. Któż z nas nie chciałby być kochany taką miłością? Kto nauczy się takiej miłości, ten jej też doświadczy: „Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie”.
Jezus namawia nas dziś do bezwarunkowej, czyli czystej miłości. Któż z nas nie chciałby być kochany taką miłością? Kto nauczy się takiej miłości, ten jej też doświadczy: „Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie”.
Głuchoniemy jest symbolem człowieka zamkniętego na Słowo Boże, na Ewangelię. Takie zamknięcie jest bardzo powszechne – wielu słucha, ale nie słyszy. Dzieje się tak często również mimo naszych wysiłków, by było inaczej.
Głuchoniemy jest symbolem człowieka zamkniętego na Słowo Boże, na Ewangelię. Takie zamknięcie jest bardzo powszechne – wielu słucha, ale nie słyszy. Dzieje się tak często również mimo naszych wysiłków, by było inaczej.
Strząśnięcie prochu (kurzu) z nóg bynajmniej nie miało być znakiem pogardy. Zresztą Apostołowie zapewne nie traktowali tego polecenia dosłownie. W tym poleceniu chodziło Jezusowi raczej o wyczulenie Apostołów na to, by niczego nie przyjmowali od ludzi na dalszą drogę.
Strząśnięcie prochu (kurzu) z nóg bynajmniej nie miało być znakiem pogardy. Zresztą Apostołowie zapewne nie traktowali tego polecenia dosłownie. W tym poleceniu chodziło Jezusowi raczej o wyczulenie Apostołów na to, by niczego nie przyjmowali od ludzi na dalszą drogę.
Mieszkańcy Nazaretu nie potrafili spojrzeć na Jezusa inaczej niż przez pryzmat swoich o Nim wyobrażeń – dla nich był ciągle tylko synem Józefa. W związku z tym nie brali sobie do serca Jego słów, nawet jeśli bardzo im się podobały.
Mieszkańcy Nazaretu nie potrafili spojrzeć na Jezusa inaczej niż przez pryzmat swoich o Nim wyobrażeń – dla nich był ciągle tylko synem Józefa. W związku z tym nie brali sobie do serca Jego słów, nawet jeśli bardzo im się podobały.
Są ludzie, dla których Jezus jest przeciwnikiem, czyli szatanem. Tacy ludzie są nie tylko otwarci na zło, ale nadto nie chcą być zbawieni przez Jezusa. Na tym polega grzech przeciwko Duchowi Świętemu, który nie będzie odpuszczony.
Są ludzie, dla których Jezus jest przeciwnikiem, czyli szatanem. Tacy ludzie są nie tylko otwarci na zło, ale nadto nie chcą być zbawieni przez Jezusa. Na tym polega grzech przeciwko Duchowi Świętemu, który nie będzie odpuszczony.
Ewangelia nie jest wypełnieniem nową treścią jakiegoś istniejącego systemu religijnego. Jezus proponuje coś zupełnie nowego, zarówno w swej treści, jak i formie. Dlatego chrześcijaństwo łączy z innymi religiami właściwie tylko jedno: przekonanie, że istnieje Bóg.
Ewangelia nie jest wypełnieniem nową treścią jakiegoś istniejącego systemu religijnego. Jezus proponuje coś zupełnie nowego, zarówno w swej treści, jak i formie. Dlatego chrześcijaństwo łączy z innymi religiami właściwie tylko jedno: przekonanie, że istnieje Bóg.
Póki dzielimy ludzi na złych i dobrych, nie jesteśmy zdolni do miłości. Miłość bowiem nie zna tych dwu kategorii ludzi: źli i dobrzy. Miłość chce zawsze pomagać.
Póki dzielimy ludzi na złych i dobrych, nie jesteśmy zdolni do miłości. Miłość bowiem nie zna tych dwu kategorii ludzi: źli i dobrzy. Miłość chce zawsze pomagać.
Gdyby Jezusowi chodziło o jak największą liczbę wiernych, to uzdrawiałby chorych i mówił każdemu z nich: „Idź i rozpowiadaj wszystkim, co ci uczyniłem”. Jemu jednak nie zależy na ilości wyznawców (zwolenników), lecz na prawdziwej przemianie ludzkich serc.
Gdyby Jezusowi chodziło o jak największą liczbę wiernych, to uzdrawiałby chorych i mówił każdemu z nich: „Idź i rozpowiadaj wszystkim, co ci uczyniłem”. Jemu jednak nie zależy na ilości wyznawców (zwolenników), lecz na prawdziwej przemianie ludzkich serc.
Jednym z podstawowych symboli Jezusa jest światło. Na ogół nie dowierzamy, że życie z Jezusem, do życia bez Niego, ma się tak, jak dzień do nocy. Kto jednak naprawdę zaprosił Go do swego życia, ten widzi ową różnicę.
Jednym z podstawowych symboli Jezusa jest światło. Na ogół nie dowierzamy, że życie z Jezusem, do życia bez Niego, ma się tak, jak dzień do nocy. Kto jednak naprawdę zaprosił Go do swego życia, ten widzi ową różnicę.
Jak to dobrze, że Boże Narodzenie jest tak blisko Nowego Roku! Dzięki temu uświadamiamy sobie, że Bóg chce rozpocząć ten nowy rok razem z nami. I faktycznie warto wziąć ze sobą Jezusa, wchodząc w nowy etap życia. Ma to bowiem być NOWY rok.
Jak to dobrze, że Boże Narodzenie jest tak blisko Nowego Roku! Dzięki temu uświadamiamy sobie, że Bóg chce rozpocząć ten nowy rok razem z nami. I faktycznie warto wziąć ze sobą Jezusa, wchodząc w nowy etap życia. Ma to bowiem być NOWY rok.
Kiedy będziemy gotowi na śmierć? Może nigdy, bo ciągle będziemy mieli coś jeszcze do zrobienia. Tymczasem, jeśli „ujrzymy Boże zbawienie” gotowi będziemy na śmierć.
Kiedy będziemy gotowi na śmierć? Może nigdy, bo ciągle będziemy mieli coś jeszcze do zrobienia. Tymczasem, jeśli „ujrzymy Boże zbawienie” gotowi będziemy na śmierć.
Służebnica Pańska została Matką Najwyższego Króla. Nie jakaś „szlachcianka”, panna wysoko urodzona albo bogata, albo nadzwyczajnie wykształcona. Zwykła „służebnica”! Stało się tak, ponieważ o godności człowieka nie decyduje jego ludzkie, ale Boskie pochodzenie.
Służebnica Pańska została Matką Najwyższego Króla. Nie jakaś „szlachcianka”, panna wysoko urodzona albo bogata, albo nadzwyczajnie wykształcona. Zwykła „służebnica”! Stało się tak, ponieważ o godności człowieka nie decyduje jego ludzkie, ale Boskie pochodzenie.