dm
Ośrodek w Żmiącej jest schronieniem dla dzieci, sierot społecznych, które miały nieszczęście doświadczyć głębokiego cierpienia. Placówka jest wspierana przez Dzieło Pomocy Dzieciom Fundację Ruperta Mayera. Potrzeba osób, które chciałyby poświęcić swój czas i podarować swoje serce. - Jeśli ktoś chce i czuje potrzebę czynienia dobra dla innych, a tak naprawdę zdobycia bardzo wiele dla siebie, to wolontariat w Żmiącej jest takim miejscem, które polecam całym sercem - mówi Ewelina, wolontariuszka pracująca z dziećmi.
Ośrodek w Żmiącej jest schronieniem dla dzieci, sierot społecznych, które miały nieszczęście doświadczyć głębokiego cierpienia. Placówka jest wspierana przez Dzieło Pomocy Dzieciom Fundację Ruperta Mayera. Potrzeba osób, które chciałyby poświęcić swój czas i podarować swoje serce. - Jeśli ktoś chce i czuje potrzebę czynienia dobra dla innych, a tak naprawdę zdobycia bardzo wiele dla siebie, to wolontariat w Żmiącej jest takim miejscem, które polecam całym sercem - mówi Ewelina, wolontariuszka pracująca z dziećmi.
materiały prasowe / ps
Ośrodek Adopcyjny „Dzieło Pomocy Dzieciom” serdecznie zaprasza na siedemnaste już spotkanie z cyklu Małopolskich Spotkań Rodzin Adopcyjnych - pod honorowym patronatem Wojewody Małopolskiego Pana Łukasza Kmity i Marszałka Województwa Małopolskiego Pana Witolda Kozłowskiego.
Ośrodek Adopcyjny „Dzieło Pomocy Dzieciom” serdecznie zaprasza na siedemnaste już spotkanie z cyklu Małopolskich Spotkań Rodzin Adopcyjnych - pod honorowym patronatem Wojewody Małopolskiego Pana Łukasza Kmity i Marszałka Województwa Małopolskiego Pana Witolda Kozłowskiego.
To miejsce nazywane jest „górą przemian”. Żeby tam dotrzeć trzeba pokonać wąską i krętą drogę, która wiedzie nas na sam szczyt tejże góry. Żeby tam dotrzeć trzeba pozbyć się lęku i strachu przed tym, co tam zastaniemy. Jeśli boimy się smutku, którym to miejsce jest niewątpliwie przeniknięte, to nie będziemy w stanie dostrzec radości, która emanuje od jego mieszkańców. Smutek jest, to pewne, bo jaki dom dziecka nie jest smutny? Maluchy, które tam trafiają nie mają przecież mamy i taty, są tylko ciocie i wujkowie. Jednak nie trzeba się tego bać, trzeba dać im powód do uśmiechu, poświęcić im czas i uwierzyć, że one mogą być szczęśliwe.
To miejsce nazywane jest „górą przemian”. Żeby tam dotrzeć trzeba pokonać wąską i krętą drogę, która wiedzie nas na sam szczyt tejże góry. Żeby tam dotrzeć trzeba pozbyć się lęku i strachu przed tym, co tam zastaniemy. Jeśli boimy się smutku, którym to miejsce jest niewątpliwie przeniknięte, to nie będziemy w stanie dostrzec radości, która emanuje od jego mieszkańców. Smutek jest, to pewne, bo jaki dom dziecka nie jest smutny? Maluchy, które tam trafiają nie mają przecież mamy i taty, są tylko ciocie i wujkowie. Jednak nie trzeba się tego bać, trzeba dać im powód do uśmiechu, poświęcić im czas i uwierzyć, że one mogą być szczęśliwe.
KAI / Redakcja DEON.pl / df / pp
Dzięki ofiarności internautów, w tym czytelników DEON.pl, udało się uzbierać ponad 50 tys. zł na wakacje dla dzieci z domu dziecka w Żmiącej.
Dzięki ofiarności internautów, w tym czytelników DEON.pl, udało się uzbierać ponad 50 tys. zł na wakacje dla dzieci z domu dziecka w Żmiącej.
Maria Kukuła
Kiedy po raz kolejny żona z nadzieją patrzy na test ciążowy szukając informacji, że „już”, że „tak”, że razem z mężem będą rodzicami i ta nadzieja po raz kolejny zawodzi, powoli zamienia się w beznadzieję.
Kiedy po raz kolejny żona z nadzieją patrzy na test ciążowy szukając informacji, że „już”, że „tak”, że razem z mężem będą rodzicami i ta nadzieja po raz kolejny zawodzi, powoli zamienia się w beznadzieję.
"Chcemy by dzieci nie miały kompleksów. Nikt nie widzi tej etykietki, że on mieszka w domu dziecka, chcemy by ten dom był jak rodzina" - mówią Katarzyna i Jan Mader, którzy od lat opiekują się dziećmi osieroconymi.
"Chcemy by dzieci nie miały kompleksów. Nikt nie widzi tej etykietki, że on mieszka w domu dziecka, chcemy by ten dom był jak rodzina" - mówią Katarzyna i Jan Mader, którzy od lat opiekują się dziećmi osieroconymi.
zrzutka.pl / pp
Tegoroczne wakacje dla podopiecznych domu dziecka w Żmiącej stoi pod znakiem zapytania. Wszystko przez pandemię koronawirusa.
Tegoroczne wakacje dla podopiecznych domu dziecka w Żmiącej stoi pod znakiem zapytania. Wszystko przez pandemię koronawirusa.