Człowiek przyzwyczaja się do zła, do grzechu. Czasami nie umie sobie wyobrazić nowego życia w wolności. Wydaje się ono zbyt wielkim wyzwaniem i wolimy ‘nasze’ zło niż dobro ‘Jego’. Szatańskie oszustwo polega na tym, że czujemy się niejako spętani złem, nie potrafimy się od niego uwolnić.
Człowiek przyzwyczaja się do zła, do grzechu. Czasami nie umie sobie wyobrazić nowego życia w wolności. Wydaje się ono zbyt wielkim wyzwaniem i wolimy ‘nasze’ zło niż dobro ‘Jego’. Szatańskie oszustwo polega na tym, że czujemy się niejako spętani złem, nie potrafimy się od niego uwolnić.
Wiara to ‘dotknięcie’ Jezusa, które nas uzdrawia i przywraca do życia. Dotknięcie zakłada intencję, wolę. Jest inne od ‘ścisku’. W obu historiach mamy ukazany dynamizm wiary. Ona pozwala ‘dotykać’ Jezusa, pomimo przeciwności, własnej bezsilności i paraliżującego lęku.
Wiara to ‘dotknięcie’ Jezusa, które nas uzdrawia i przywraca do życia. Dotknięcie zakłada intencję, wolę. Jest inne od ‘ścisku’. W obu historiach mamy ukazany dynamizm wiary. Ona pozwala ‘dotykać’ Jezusa, pomimo przeciwności, własnej bezsilności i paraliżującego lęku.
Możemy wiedzieć wszystko o Jezusie: co robił, mówił, kim był. Ale to nie wystarczy, by spotkać się z Nim. Zwątpienie jest kamieniem, o który się potykamy. To jest choroba naszej wyobraźni. Nie chcemy uwierzyć w Niego, jaki jest. Chcemy wpasować Go w nasze wyobrażenia.
Możemy wiedzieć wszystko o Jezusie: co robił, mówił, kim był. Ale to nie wystarczy, by spotkać się z Nim. Zwątpienie jest kamieniem, o który się potykamy. To jest choroba naszej wyobraźni. Nie chcemy uwierzyć w Niego, jaki jest. Chcemy wpasować Go w nasze wyobrażenia.
Jeśli posiadam rzeczy, daję rzeczy. Jeśli nic nie mam, daję samego siebie i tylko wtedy prawdziwie kocham.
Jeśli posiadam rzeczy, daję rzeczy. Jeśli nic nie mam, daję samego siebie i tylko wtedy prawdziwie kocham.
Doświadczenia religijnego nie można sprowadzić tylko do przeżycia duchowego. Ono ma także wymiar fizyczny, cielesny, niemalże "palpacyjny". Jest w tym zagrożenie "przesądem", ale bez "fizyczności" religia staje się "anielska" a nie ludzka.
Doświadczenia religijnego nie można sprowadzić tylko do przeżycia duchowego. Ono ma także wymiar fizyczny, cielesny, niemalże "palpacyjny". Jest w tym zagrożenie "przesądem", ale bez "fizyczności" religia staje się "anielska" a nie ludzka.
Eucharystia – Chleb Pański także dzisiaj dzieli wspólnotę wierzących. Tu widzimy, że dziećmi Boga jesteśmy nie przez ‘pochodzenie’, ale przyjmując darmową miłość Ojca, jaka przychodzi w Jezusie-Chlebie.
Eucharystia – Chleb Pański także dzisiaj dzieli wspólnotę wierzących. Tu widzimy, że dziećmi Boga jesteśmy nie przez ‘pochodzenie’, ale przyjmując darmową miłość Ojca, jaka przychodzi w Jezusie-Chlebie.
Jezus przyszedł, aby uleczyć nas z "głuchoty", uzdolnić nas do słuchania Go i do dialogu z Bogiem. Opisany przez św. Marka cud ma strukturę "egzorcyzmu chrzcielnego". Poddajmy się temu egzorcyzmowi!
Jezus przyszedł, aby uleczyć nas z "głuchoty", uzdolnić nas do słuchania Go i do dialogu z Bogiem. Opisany przez św. Marka cud ma strukturę "egzorcyzmu chrzcielnego". Poddajmy się temu egzorcyzmowi!
Jesteśmy zamknięci, ‘głusi selektywnie’, mający problemy ze wszystkim, niepotrafiący przyjąć słowa Pana w prostocie. Właśnie przez to ciagle ‘domagamy się znaku’, mamy oczekiwania wobec Boga, a nie umiemy docenić tego, co jest nam dane: ‘cudu chleba/Eucharystii’, bliskości i życzliwości Boga.
Jesteśmy zamknięci, ‘głusi selektywnie’, mający problemy ze wszystkim, niepotrafiący przyjąć słowa Pana w prostocie. Właśnie przez to ciagle ‘domagamy się znaku’, mamy oczekiwania wobec Boga, a nie umiemy docenić tego, co jest nam dane: ‘cudu chleba/Eucharystii’, bliskości i życzliwości Boga.
We wspólnocie Kościoła często doświadczamy takiego zamieszania i rozprawiania o brakach. To jest karmienie się "kwasem" świata. Jesteśmy wtedy skoncentrowani bardziej na własnych obawach, wypominając sobie wzajemnie braki, niż na słowie i chlebie Jezusa. 
We wspólnocie Kościoła często doświadczamy takiego zamieszania i rozprawiania o brakach. To jest karmienie się "kwasem" świata. Jesteśmy wtedy skoncentrowani bardziej na własnych obawach, wypominając sobie wzajemnie braki, niż na słowie i chlebie Jezusa. 
Nie bądźcie obłudni i gadatliwi! Nic tak nie niszczy wnętrza człowieka religijnego jak obłuda i pozory. Potrzebujemy spójności. Mnożenie formuł, słów i gestów nie zrobi wrażenia na Bogu i jest wypaczeniem religijności.
Nie bądźcie obłudni i gadatliwi! Nic tak nie niszczy wnętrza człowieka religijnego jak obłuda i pozory. Potrzebujemy spójności. Mnożenie formuł, słów i gestów nie zrobi wrażenia na Bogu i jest wypaczeniem religijności.
Wizja sądu ostatecznego nie ma na celu wzbudzenie grozy, ale poczucia odpowiedzialności: to, co czynię bliźniemu będzie kryterium oceny mojego życia. Nie wielkie, heroiczne dokonania, ale codzienne proste gesty, ‘zwykłe’ uczynki miłosierdzia.
Wizja sądu ostatecznego nie ma na celu wzbudzenie grozy, ale poczucia odpowiedzialności: to, co czynię bliźniemu będzie kryterium oceny mojego życia. Nie wielkie, heroiczne dokonania, ale codzienne proste gesty, ‘zwykłe’ uczynki miłosierdzia.
Kluczem do sprawiedliwości jest miłosierdzie, zdolność do przebaczania innym ich win. To jest warunek zyskania przychylności Boga i odpuszczenia naszych grzechów.
Kluczem do sprawiedliwości jest miłosierdzie, zdolność do przebaczania innym ich win. To jest warunek zyskania przychylności Boga i odpuszczenia naszych grzechów.
„Pojednaj się z bratem!” To jest bardzo trudne zadania, jakie Pan przed nami stawia. Często chcemy się wykpić jakimś działaniem pozornym, uczynkiem duchowym, formułą modlitewną. To jest ciągle wyzwanie, aby wprowadzić w życie „chcę raczej miłosierdzia niż ofiary”.
„Pojednaj się z bratem!” To jest bardzo trudne zadania, jakie Pan przed nami stawia. Często chcemy się wykpić jakimś działaniem pozornym, uczynkiem duchowym, formułą modlitewną. To jest ciągle wyzwanie, aby wprowadzić w życie „chcę raczej miłosierdzia niż ofiary”.
Jest wiele opinii i domysłów, co do tego, kim jest Jezus. Uczniowie także mają swoje przemyślenia i odczucia. Także dzisiaj jesteśmy wezwani do tego, by w szczerości powiedzieć Panu, kim On jest dla mnie.
Jest wiele opinii i domysłów, co do tego, kim jest Jezus. Uczniowie także mają swoje przemyślenia i odczucia. Także dzisiaj jesteśmy wezwani do tego, by w szczerości powiedzieć Panu, kim On jest dla mnie.
Jezus zachęca nas, abyśmy odrzucili wrodzoną skłonność do zemsty, a stawali się "synami Ojca" w niebie poprzez wprowadzanie w życie "Jego logiki". Bóg nie działa według logiki wzajemności, lecz obfitości przebaczenia i miłosierdzia.
Jezus zachęca nas, abyśmy odrzucili wrodzoną skłonność do zemsty, a stawali się "synami Ojca" w niebie poprzez wprowadzanie w życie "Jego logiki". Bóg nie działa według logiki wzajemności, lecz obfitości przebaczenia i miłosierdzia.
Decyzje, które  podejmujemy, wyznaczają naszą przyszłość.
Decyzje, które  podejmujemy, wyznaczają naszą przyszłość.
Nawet bliskość z Panem, oddanie się Jemu (Maria wytrwała przy Jezusie i była pod krzyżem, apostołowie byli wybrani i formowani przez Niego), nie jest całkowitym zabezpieczeniem przed słabością, grzechem i postawą, która bulwersuje i niszczy wspólnotę. Na podziały w naszych wspólnotach musimy patrzeć przez ten pryzmat.
Nawet bliskość z Panem, oddanie się Jemu (Maria wytrwała przy Jezusie i była pod krzyżem, apostołowie byli wybrani i formowani przez Niego), nie jest całkowitym zabezpieczeniem przed słabością, grzechem i postawą, która bulwersuje i niszczy wspólnotę. Na podziały w naszych wspólnotach musimy patrzeć przez ten pryzmat.
To, co prowadzi do szczęścia i zbawienia to miłosierdzie wobec potrzebujących. Żeby zrozumieć teraźniejszość trzeba "rozeznawać" znaki czasu.
To, co prowadzi do szczęścia i zbawienia to miłosierdzie wobec potrzebujących. Żeby zrozumieć teraźniejszość trzeba "rozeznawać" znaki czasu.
"Wy jesteście przyjaciółmi moimi...". Jezus wypowiada te słowa wobec uczniów, którzy Go opuszczą, zdradzą, sprzedadzą za "krwawą" mamonę. Pomimo słabości i grzechów Jezus jest naszym Przyjacielem. On jest także moim Przyjacielem, niezależnie od grzechów i zdrad.
"Wy jesteście przyjaciółmi moimi...". Jezus wypowiada te słowa wobec uczniów, którzy Go opuszczą, zdradzą, sprzedadzą za "krwawą" mamonę. Pomimo słabości i grzechów Jezus jest naszym Przyjacielem. On jest także moim Przyjacielem, niezależnie od grzechów i zdrad.
Jeśli jestem z Jezusem, mam Jego Ducha, jestem dzieckiem Ojca i należę do Królestwa niebieskiego. Jeśli nie jestem z Jezusem, staję przeciwko Niemu i wpadam w sidła "ducha niemego", który przeszkadza mi usłyszeć i wypowiadać słowa prawdy.
Jeśli jestem z Jezusem, mam Jego Ducha, jestem dzieckiem Ojca i należę do Królestwa niebieskiego. Jeśli nie jestem z Jezusem, staję przeciwko Niemu i wpadam w sidła "ducha niemego", który przeszkadza mi usłyszeć i wypowiadać słowa prawdy.