Słowo Jezusa działa z mocą i skutecznością. Niszczy to, co zniewala i ogranicza człowieka mocą Ducha Świętego
Słowo Jezusa działa z mocą i skutecznością. Niszczy to, co zniewala i ogranicza człowieka mocą Ducha Świętego
Uznać ‘pokarmy za czyste’. Jezus nie domaga się zniesienia przepisów i praw, o jakich mówi Stary Testament. To zapewne wywołało polemiki wśród apostołów i w pierwotnych wspólnotach. Przypomina jednak to, że pokusa preferowania ‘ludzkiej tradycji’ od posłuszeństwa Bożym przykazaniom jest mocna i wciąż odżywa.
Uznać ‘pokarmy za czyste’. Jezus nie domaga się zniesienia przepisów i praw, o jakich mówi Stary Testament. To zapewne wywołało polemiki wśród apostołów i w pierwotnych wspólnotach. Przypomina jednak to, że pokusa preferowania ‘ludzkiej tradycji’ od posłuszeństwa Bożym przykazaniom jest mocna i wciąż odżywa.
Kto ma, będzie mu dodane. Kto odpowiada na miłość, może otrzymywać i dawać jej coraz więcej. Kto nie umie jej przyjąć, nie będzie jej miał do podziału z potrzebującymi. Sługa jest ‘nieużyteczny’, bo skoncentrowany na sobie, niezdolny do dzielenia się dobrem, które otrzymuje.
Kto ma, będzie mu dodane. Kto odpowiada na miłość, może otrzymywać i dawać jej coraz więcej. Kto nie umie jej przyjąć, nie będzie jej miał do podziału z potrzebującymi. Sługa jest ‘nieużyteczny’, bo skoncentrowany na sobie, niezdolny do dzielenia się dobrem, które otrzymuje.
"Oczyść wpierw wnętrze kubka, żeby i zewnętrzna jego strona stała się czysta" - mówi Jezus. Gdy nie stajemy w prawdzie przed Bogiem, widzimy zafałszowany obraz siebie, Boga i świata. Słowa tracą wtedy swoją wartość. Rzeczywistość nie mówi nam o Bogu, ale o bożkach, które sobie tworzymy. 
"Oczyść wpierw wnętrze kubka, żeby i zewnętrzna jego strona stała się czysta" - mówi Jezus. Gdy nie stajemy w prawdzie przed Bogiem, widzimy zafałszowany obraz siebie, Boga i świata. Słowa tracą wtedy swoją wartość. Rzeczywistość nie mówi nam o Bogu, ale o bożkach, które sobie tworzymy. 
Bóg poprzez dzisiejszą liturgię słowa zdaje się nas uczyć, że trudne tematy trzeba podejmować, że nie można w nieskończoność od nich uciekać. Nie można unikać intelektualnej i duchowej konfrontacji z faktem Jego przyjścia na świat w ludzkiej postaci, a co za tym idzie – z faktem Jego niesamowitej bliskości z człowiekiem, co widać najmocniej w Eucharystii będącej realną obecnością Chrystusa pośród nas: „Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem” (J 6,55).
Bóg poprzez dzisiejszą liturgię słowa zdaje się nas uczyć, że trudne tematy trzeba podejmować, że nie można w nieskończoność od nich uciekać. Nie można unikać intelektualnej i duchowej konfrontacji z faktem Jego przyjścia na świat w ludzkiej postaci, a co za tym idzie – z faktem Jego niesamowitej bliskości z człowiekiem, co widać najmocniej w Eucharystii będącej realną obecnością Chrystusa pośród nas: „Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem” (J 6,55).
„Czyż i wy chcecie odejść?” Jasność, klarowność myśli i postaw są nam potrzebne. Jezus nie wywołuje kryzysu u uczniów, ale pomaga im stanąć w świetle. „Największe zdrady dokonują się w nieświadomości”. Dlatego trzeba nam przywracać pamięć i odnawiać szczerość.
„Czyż i wy chcecie odejść?” Jasność, klarowność myśli i postaw są nam potrzebne. Jezus nie wywołuje kryzysu u uczniów, ale pomaga im stanąć w świetle. „Największe zdrady dokonują się w nieświadomości”. Dlatego trzeba nam przywracać pamięć i odnawiać szczerość.
„Skąd mnie znasz?” Słowa te wyrażają zdziwienie ucznia. Dobrze oddają je słowa psalmisty: „przenikasz i znasz mnie, Panie... (Ps 139). To jest najważniejsze doświadczenie, jakiego potrzebujemy. Wszechwiedza Boga jest dla zbudowania człowieka, a nie przeciwko niemu.
„Skąd mnie znasz?” Słowa te wyrażają zdziwienie ucznia. Dobrze oddają je słowa psalmisty: „przenikasz i znasz mnie, Panie... (Ps 139). To jest najważniejsze doświadczenie, jakiego potrzebujemy. Wszechwiedza Boga jest dla zbudowania człowieka, a nie przeciwko niemu.
Liturgia słowa dzisiejszej niedzieli zachęca nas do tego, żeby kontynuować refleksję o Eucharystii. Sakrament ten trudno zgłębić, a jego bogactwo niełatwo jest opisać w kilkusetwyrazowym tekście. Trudno bowiem pojąć ogrom miłości zawarty w niewielkim kawałku Chleba. Nie mieści się w głowie to, co Bóg mówi do człowieka, dając mu samego siebie do jedzenia: „Jezus powiedział do Żydów: «Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje Ciało, wydane za życie świata». Sprzeczali się więc między sobą Żydzi, mówiąc: «Jak On może nam dać swoje ciało do jedzenia?»” (J 6,51-52).
Liturgia słowa dzisiejszej niedzieli zachęca nas do tego, żeby kontynuować refleksję o Eucharystii. Sakrament ten trudno zgłębić, a jego bogactwo niełatwo jest opisać w kilkusetwyrazowym tekście. Trudno bowiem pojąć ogrom miłości zawarty w niewielkim kawałku Chleba. Nie mieści się w głowie to, co Bóg mówi do człowieka, dając mu samego siebie do jedzenia: „Jezus powiedział do Żydów: «Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje Ciało, wydane za życie świata». Sprzeczali się więc między sobą Żydzi, mówiąc: «Jak On może nam dać swoje ciało do jedzenia?»” (J 6,51-52).
„Jak On może…?” Szemranie, narzekania, spory są znakiem tkwienia we własnych wyobrażeniach, koncepcjach i przyzwyczajeniach, odrzucając to, co Bóg zamierzył i czego dokonał na krzyżu. Upór z jakim to robimy świadczy o zamknięciu na Boże Słowo.
„Jak On może…?” Szemranie, narzekania, spory są znakiem tkwienia we własnych wyobrażeniach, koncepcjach i przyzwyczajeniach, odrzucając to, co Bóg zamierzył i czego dokonał na krzyżu. Upór z jakim to robimy świadczy o zamknięciu na Boże Słowo.
„Dopuśćcie dzieci!” Dziecko żyje dzięki temu, że jest przyjęte i kochane. Nie jest prawdą, że nie może wierzyć, bo żyje całkowitym powierzeniem się i zdaniem na łaskę innych. Ma swój „rozum i żyje czystą wiarą”. Należy do tych ‘wszystkich’, którzy mogą ‘przyjść do Jezusa’.
„Dopuśćcie dzieci!” Dziecko żyje dzięki temu, że jest przyjęte i kochane. Nie jest prawdą, że nie może wierzyć, bo żyje całkowitym powierzeniem się i zdaniem na łaskę innych. Ma swój „rozum i żyje czystą wiarą”. Należy do tych ‘wszystkich’, którzy mogą ‘przyjść do Jezusa’.
„Co Bóg złączył...?” Wobec wielu historycznych i współczesnych związków można mieć wątpliwość czy te więzi zostały ‘połączone przez Boga’ ze względu na lekkomyślność, brak odpowiednich umiejętności indywidualnych lub ‘środowiskowych’. Dziś wiemy, że aspekt formalny i zewnętrzny nie przesądza o stanie faktycznym takich związków.
„Co Bóg złączył...?” Wobec wielu historycznych i współczesnych związków można mieć wątpliwość czy te więzi zostały ‘połączone przez Boga’ ze względu na lekkomyślność, brak odpowiednich umiejętności indywidualnych lub ‘środowiskowych’. Dziś wiemy, że aspekt formalny i zewnętrzny nie przesądza o stanie faktycznym takich związków.
Pokora Bożych posłańców. „A skądże mi to...” – wypowiada zaskoczona Elżbieta, kiedy doświadcza niezwykłych znaków. „Wejrzał na uniżenie Służebnicy” – mówi Maryja w hymnie uwielbienia. Bóg hojnie obdarowuje swoich posłańców, choć nie szczędzi im wyzwań, prób i krzyży ludzkich języków, boleści, upokorzeń i różnorakich cierpień.
Pokora Bożych posłańców. „A skądże mi to...” – wypowiada zaskoczona Elżbieta, kiedy doświadcza niezwykłych znaków. „Wejrzał na uniżenie Służebnicy” – mówi Maryja w hymnie uwielbienia. Bóg hojnie obdarowuje swoich posłańców, choć nie szczędzi im wyzwań, prób i krzyży ludzkich języków, boleści, upokorzeń i różnorakich cierpień.
Prawdziwe błogosławieństwo. Jezus zwraca uwagę na prawdziwe źródło błogosławieństwa. To nie jakaś predestynacja, szczególne wybranie. To nie spektakularne dary, duchowa sprawczość. Prawdziwym źródłem błogosławieństwa jest wiara, która słucha słowa Boga i wypełnia je.
Prawdziwe błogosławieństwo. Jezus zwraca uwagę na prawdziwe źródło błogosławieństwa. To nie jakaś predestynacja, szczególne wybranie. To nie spektakularne dary, duchowa sprawczość. Prawdziwym źródłem błogosławieństwa jest wiara, która słucha słowa Boga i wypełnia je.
W codziennym życiu często staramy się mierzyć i oceniać naszą wartość według materialnych kryteriów. Jednak prawdziwa wartość tkwi w pokorze, trosce o innych i gotowości do służby, szczególnie tym, którzy są słabi i zagubieni.
W codziennym życiu często staramy się mierzyć i oceniać naszą wartość według materialnych kryteriów. Jednak prawdziwa wartość tkwi w pokorze, trosce o innych i gotowości do służby, szczególnie tym, którzy są słabi i zagubieni.
Kiedy jestem na Eucharystii, to często mam takie uczucie, że właśnie tu i teraz powinienem być, że w danym czasie znalazłem się we właściwym miejscu. Jednocześnie mam też świadomość, że to doświadczenie spotkania z Panem w eucharystycznej uczcie dane mi jest na krótką chwilę, żebym potem wrócił do tego, co stanowi moje życie, i był tam inny niż dotychczas.
Kiedy jestem na Eucharystii, to często mam takie uczucie, że właśnie tu i teraz powinienem być, że w danym czasie znalazłem się we właściwym miejscu. Jednocześnie mam też świadomość, że to doświadczenie spotkania z Panem w eucharystycznej uczcie dane mi jest na krótką chwilę, żebym potem wrócił do tego, co stanowi moje życie, i był tam inny niż dotychczas.
Szemrać przeciwko Bogu. To nie jest wcale taka rzadka postawa. Żydzi na pustyni szemrali z powodu braku pokarmu, monotonii (uprzykrzył się im ‘pokarm mizerny’), braku odczuwalnego doświadczania obecności Boga (robią sobie ‘złotego cielca’). W moim doświadczeniu duchowym mogę także zauważyć podobne szemranie.
Szemrać przeciwko Bogu. To nie jest wcale taka rzadka postawa. Żydzi na pustyni szemrali z powodu braku pokarmu, monotonii (uprzykrzył się im ‘pokarm mizerny’), braku odczuwalnego doświadczania obecności Boga (robią sobie ‘złotego cielca’). W moim doświadczeniu duchowym mogę także zauważyć podobne szemranie.
„Gdzie Ja jestem”. To jest najważniejsze zadanie ucznia Chrystusowego: być tam, gdzie Pan. Od początku ewangelii św. Jana uczniowie pytają Jezusa: „Gdzie mieszkasz?” I to pragnienie towarzyszy im w każdej chwili, aż po krzyż, i aż po krańce świata.
„Gdzie Ja jestem”. To jest najważniejsze zadanie ucznia Chrystusowego: być tam, gdzie Pan. Od początku ewangelii św. Jana uczniowie pytają Jezusa: „Gdzie mieszkasz?” I to pragnienie towarzyszy im w każdej chwili, aż po krzyż, i aż po krańce świata.
W Święto św. Teresy Benedykty od Krzyża, Edyty Stein towarzyszy nam symbol mądrości, zapalone lampy. Dziesięć panien to uczniowie, każdy pojedynczo i jako wspólnota. Nasza rzeczywistość nie jest czarno-biała. Mamy także swego rodzaju odcienie szarości. Przeżywamy chwile gorliwości – czuwania i zapominamy się, rozpraszając na wiele rzeczy. Moment weryfikacji to spóźnienie pana młodego.
W Święto św. Teresy Benedykty od Krzyża, Edyty Stein towarzyszy nam symbol mądrości, zapalone lampy. Dziesięć panien to uczniowie, każdy pojedynczo i jako wspólnota. Nasza rzeczywistość nie jest czarno-biała. Mamy także swego rodzaju odcienie szarości. Przeżywamy chwile gorliwości – czuwania i zapominamy się, rozpraszając na wiele rzeczy. Moment weryfikacji to spóźnienie pana młodego.
Spotkanie Jezusa z kobietą kananejską jest pełne symboliki. Odbywa się na pograniczu ziemi pogan i Izraela, kobieta i dziecko miały wtedy małe znaczenie społeczne, cud uzdrowienia został wyproszony, inicjatywa nie wyszła od Jezusa.
Spotkanie Jezusa z kobietą kananejską jest pełne symboliki. Odbywa się na pograniczu ziemi pogan i Izraela, kobieta i dziecko miały wtedy małe znaczenie społeczne, cud uzdrowienia został wyproszony, inicjatywa nie wyszła od Jezusa.
„Wy dajcie im jeść!” To dosyć kategoryczne słowa Jezusa, które zmuszają uczniów do działania. Apostołowie są zaniepokojeni i bezradni. Rozwiązanie nie przychodzi jednak przez ich zapobiegliwość, ale przez wiarę i posłuszeństwo Bogu.
„Wy dajcie im jeść!” To dosyć kategoryczne słowa Jezusa, które zmuszają uczniów do działania. Apostołowie są zaniepokojeni i bezradni. Rozwiązanie nie przychodzi jednak przez ich zapobiegliwość, ale przez wiarę i posłuszeństwo Bogu.