CruxNow / kk
"Chcieli byśmy go pobłogosławili lub ekskomunikowali, a ja nie miałem ochoty brać w tym udziału" - mówi Gian Maria Vian, redaktor naczelny.
"Chcieli byśmy go pobłogosławili lub ekskomunikowali, a ja nie miałem ochoty brać w tym udziału" - mówi Gian Maria Vian, redaktor naczelny.
Na ekrany kin weszła najnowsza produkcja Christophera Nolana. To film wojenny znacznie różniący się od tych, jakie widzieliśmy do tej pory.
Na ekrany kin weszła najnowsza produkcja Christophera Nolana. To film wojenny znacznie różniący się od tych, jakie widzieliśmy do tej pory.
To chrześcijaństwo świętoszkowatych mistyków, którzy nie wchodzą ze sobą w kontakt. Dla nich życie społeczne pozostaje czymś kompletnie nieistotnym. Jest to doprawdy przerażający obrazek i niewykluczone, że gdybym żył za pontyfikatu Piusa XIII, byłbym skrajnym antyklerykałem.
To chrześcijaństwo świętoszkowatych mistyków, którzy nie wchodzą ze sobą w kontakt. Dla nich życie społeczne pozostaje czymś kompletnie nieistotnym. Jest to doprawdy przerażający obrazek i niewykluczone, że gdybym żył za pontyfikatu Piusa XIII, byłbym skrajnym antyklerykałem.
Ola Gołąb / popfiction.pl
Wyobraźcie sobie taką sytuację. Jest nieodległa przyszłość, siedzicie spokojnie w domu aż nagle do drzwi puka syn. Obiecał, że pokaże swoją ukochaną. Otwieracie, a on mówi: "Mamo, tato, przedstawiam wam mój system operacyjny". Przeczytajcie recenzję filmu "Ona".
Wyobraźcie sobie taką sytuację. Jest nieodległa przyszłość, siedzicie spokojnie w domu aż nagle do drzwi puka syn. Obiecał, że pokaże swoją ukochaną. Otwieracie, a on mówi: "Mamo, tato, przedstawiam wam mój system operacyjny". Przeczytajcie recenzję filmu "Ona".
"W imię..." Małgorzaty Szumowskiej nie przekazuje żadnej wiarygodnej analizy homoseksualizmu księży, podejścia Kościoła do tej sprawy, ani rzetelnego obrazu polskiej prowincji.
"W imię..." Małgorzaty Szumowskiej nie przekazuje żadnej wiarygodnej analizy homoseksualizmu księży, podejścia Kościoła do tej sprawy, ani rzetelnego obrazu polskiej prowincji.
julonka112233 / artykuł nadesłany/nt
W 1943 roku Dina Gottliebova trafiła do obozu zagłady w Oświęcimiu wraz ze swoją matką. Zanim się tam znalazła, mieszkała w Brnie, gdzie studiowała na Akademii Sztuk Pięknych. To właśnie jej talent sprawił, że obie przetrwały i doczekały wyzwolenia.
W 1943 roku Dina Gottliebova trafiła do obozu zagłady w Oświęcimiu wraz ze swoją matką. Zanim się tam znalazła, mieszkała w Brnie, gdzie studiowała na Akademii Sztuk Pięknych. To właśnie jej talent sprawił, że obie przetrwały i doczekały wyzwolenia.